Nowa nawierzchnia na Jana Kazimierza jest już kompletna. W nocy drogowcy uzupełnili luki w miejscach, gdzie w weekend kierowcy nieprawidłowo zaparkowali swoje auta.
- W wyrwach, gdzie jeszcze wczoraj parkowały samochody, pojawił się już asfalt. Drogowcy zbliżają się do końca prac i malują znaki na jezdni. Świeżo położona nawierzchnia jest na razie zabezpieczona barierkami - relacjonuje Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.
Dodatkowe prace na Odolanach ruszyły w poniedziałek w nocy. - Rozpoczęliśmy wczoraj o godzinie 22. W części, która wymagała dokończenia, pojawiły się wygrodzenia, które wkrótce znikną - informuje Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich.
I dodaje, że prace na Jana Kazimierza zostały już zakończone. Nie wiadomo jednak, jak wysokie będą koszty ponownego wysłania ekipy, która dokończyła remont.
Asfalt położony wokół aut
O nietypowym przebiegu remontu drogi na Odolanach informowaliśmy w poniedziałek na tvnwarszawa.pl.
W sobotę drogowcy położyli pierwszą warstwę asfaltu na rozjeżdżonej przez tiry jezdni Jana Kazimierza. W nocy, na odcinku wyłączonym z ruchu, kilku niefrasobliwych kierowców pozostawiło swoje auta, więc kolejna warstwa nawierzchni została "wylana" wokół nieprawidłowo zaparkowanych samochodów.
Jak tłumaczyła w poniedziałek Gałecka, ZDM nie był uprawniony do tego, żeby we własnym zakresie usunąć blokujące teren remontu pojazdy.
Gdy w poniedziałek rano na miejsce pojechał nasz reporter, na części jezdni, gdzie nie udało się położyć nowego asfaltu, zaparkowanych było kilka pojazdów.
Później jeden z nich został odholowany przez straż miejską. Jednak podstawą do jego usunięcia nie było remont, ale to, że utrudniał ruch i zagrażał bezpieczeństwu. Był bowiem zaparkowany w taki sposób, że omijający go kierowcy musieli przekraczać podwójną linię ciągłą.
Łatanie dziur na Jana Kazimierza
kk