Policyjny pościg i dachowanie. "Ford miał podwójne tablice"

Pościg zakończył się dachowaniem
Źródło: Tomasz Zieliński /tvnwarszawa.pl
Poważnym wypadkiem zakończył się pościg policyjny na wjeździe na Trasę Toruńską. Na granicy Warszawy i Marek koziołkował ścigany ford. Jak podała policja, pojazd nie zatrzymał się do kontroli.

Tuż przed godz. 16 policjanci próbowali zatrzymać do kontroli w Markach jadącego z nadmierną prędkością forda focusa. Według relacji funkcjonariuszy, kierowca zignorował sygnały policjantów i zaczął uciekać. Rozpoczął się pościg.

- Samochód uderzył w metalową barierkę i przewrócił się. Na miejsce przyjechały trzy zastępy straży pożarnej. Nikt nie został ranny - relacjonuje reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński. - Samochód miał podwójne tablice rejestracyjne, jedną naklejoną na drugą. Ok. 300 metrów przed uderzeniem w barierkę, ściął znak drogowy - dodaje.

Dwie osoby, które jechały fordem zostały zatrzymane przez policję.

Cztery godziny utrudnień

Na jezdni z Marek do Warszawy są utrudnienia w ruchu. Jeden z dwóch pasów jest zablokowany. Ruchem kierują policjanci. - W miejscu zdarzenia przeprowadzane są oględziny pojazdu. Wyjaśniamy okoliczności zdarzenia - informuje podkom. Iwona Jurkiewicz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Po godz. 19.50, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podała, że utrudnienia zakończyły się.

O zdarzeniu czytaj także na Kontakcie 24.

Pościg zakończył się dachowaniem

ep/b

Czytaj także: