Piesi boją się tędy przechodzić. Urzędnicy obiecują zmiany

[object Object]
Mieszkańcy boją się przechodzić przez zebręMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
wideo 2/3

Niebezpieczne przejście, brak sygnalizacji i tramwaj, który zatrzymuje się na środku ulicy. Mowa o ulicy Stawki, gdzie zaledwie kilkanaście dni temu na wysokości numeru 8 doszło do potrącenia babci z wnuczką na pasach. A to nie pierwszy taki przypadek w okolicy. - Przygotowujemy się do modernizacji tej ulicy - zapewniają Tramwaje Warszawskie.

Na początku sierpnia informowaliśmy o wypadku na ulicy Stawki. Dwie osoby: babcia i jej wnuczka zostały potrącone na przejściu bez sygnalizacji świetlnej. Obie zostały odwiezione do szpitala.

Pisaliśmy także o potrąceniu mężczyzny przez tramwaj na skrzyżowaniu z ulicą Andersa oraz o innym wypadku na Stawki, w którym tramwaj zderzył się z samochodem osobowym.

Niebezpieczna ulica, a w szczególności przejście na wysokości numeru 8 budzi strach w mieszkańcach, którzy zwrócili się do nas o pomoc w sprawie poprawy bezpieczeństwa.

"Jestem w strachu"

Na sytuację zwróciła nam uwagę czytelniczka Magdalena, mieszkająca w bloku przy wspomnianych pasach.

"Takie wypadki mają miejsce bardzo często. Z jednej strony przejścia jest szkoła, a z drugiej Wydział Psychologii (Uniwersytetu Warszawskiego - red.). Dodatkowo jest tam dosyć nietypowy przystanek tramwajowy, gdzie tramwaj zatrzymuje się na środku ulicy i ludzie wychodzący z niego muszą wyjść de facto na pas ruchu. Są dwa pasy ruchu w każdym kierunku i nie zawsze na obu z nich kierowcy widzą że pieszy już wszedł na pasy" - opisała.

Dodała, że boi się korzystać z zebry na ulicy Stawki. "Przechodzę codziennie przynajmniej dwa razy dziennie przez to przejście i za każdym razem jestem w strachu, że ktoś może mnie nie zauważyć" - przyznała w liście do naszej redakcji.

Z opinią czytelniczki zgadza się reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter, który pojechał na ulicę Stawki. - Mamy tam czteropasmową jezdnię, która jest dosyć ruchliwa. Dodatkowo jeżdżą tam tramwaje i sporo autobusów, a przy samym przejściu bez sygnalizacji znajdują się cztery przystanki - mówi. I dodaje, że zatrzymujące się autobusy i tramwaje ograniczają widoczność kierowcom innych pojazdów i pieszych. - To sprawia, że to miejsce nie jest do końca bezpieczne. Zarówno dla pieszych jak i kierowców może stanowić pewną trudność, aby bezpiecznie przez nie przejść i przejechać - podsumował.

Cztery cele Tramwajów Warszawskich

Jak przyznaje Mikołaj Pieńkos z Zarządu Dróg Miejskich, punkt na wysokości Stawki 8 jest rzeczywiście niebezpieczny. - Potwierdza to również audyt bezpieczeństwa przejść dla pieszych wykonany na zlecenie ZDM. Ulica Stawki została zakwalifikowana do przebudowy, w ramach której poprawi się bezpieczeństwo pieszych - zapewnia Pieńkos. Za inwestycję nie będą jednak odpowiadać drogowcy, a tramwajarze.

Potwierdza to Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich. - Przygotowujemy się do modernizacji alei Jana Pawła II na odcinku od kina Femina do ronda "Radosława" oraz całej ulicy Stawki - informuje.

Wskazuje cztery główne cele, które postawiła sobie spółka. TW zakładają budowę sygnalizacji świetlnej (nie tylko w niebezpiecznym miejscu na Stawki), budowę pasa tramwajowo-autobusowego, zielone torowisko w niektórych miejscach oraz tak zwane przystanki wiedeńskie, które ułatwiają wsiadanie z ulicy. Taki przystanek znajduje się na Trasie W-Z za wylotem z tunelu pod placem Zamkowym.

- Zakładamy, że tą przebudową zajmiemy się mniej więcej w 2020-2021 roku - mówi Dutkiewicz. Dodaje, że spółka trzy miesiące temu złożyła wniosek o wydanie decyzji środowiskowej do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Jak informowała nasza czytelniczka Magdalena, na wysokości Stawki 8 nie ma obecnie możliwości postawienia sygnalizacji. "Z tego co ludzie z naszej wspólnoty się orientowali, jest za mało miejsca" - pisała. Potwierdza to rzecznik Tramwajów Warszawskich. - Rzeczywiście, trzeba zmienić geometrię torów i ulicy, żeby to miejsce wydzielić - mówi Dutkiewicz. I zapowiada, że na czas remontu ulice mogą zostać zamknięte na kilka miesięcy.

Kierowcy nie zwalniają przed przejściami

Podczas gdy mieszkańcy czekają na zmiany, lipcowy raport Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego nie napawa optymizmem. Jak wynika z badań przeprowadzonych na próbie prawie siedmiu tysięcy pieszych i ponad 32 tysiącach pojazdów, w obszarze zabudowanym z ograniczeniem do 50 km/h, ok. 85 proc. kierowców przekracza dopuszczalną prędkość dojeżdżając do wyznaczonego przejścia.

- Dane są zatrważające. Pokazują, że powszechne jest łamanie przepisów i przekraczanie prędkości przed przejściami dla pieszych - uważa Jan Mencwel ze stowarzyszenia "Miasto jest Nasze".

Tylko w ubiegłym roku policja w całym kraju odnotowała ponad 7,5 tysiąca wypadków z udziałem pieszych. Główną przyczyną potrąceń było nieustąpienie pierwszeństwa na przejściu. W ponad 200 przypadkach kończyło się to śmiercią, a w ponad 3 tysiącach - obrażeniami.

W związku z ogromną liczbą zdarzeń z udziałem pieszych, miejscy aktywiści dopominają o większe kary dla kierowców oraz modyfikację przepisów. Chodzi o to, by to piesi mieli pierwszeństwo jeszcze zanim wejdą na pasy.

Tymczasem zdaniem Ministerstwa Infrastruktury tak duże zmiany nie są konieczne. Resort proponuje szkolenia dla drogowców, lepsze oświetlenie przejść dla pieszych i więcej policyjnych patroli.

ab/pm

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl