Akcja miała miejsce około północy. - W okolicy ronda Dmowskiego stoi kilka radiowozów policji i dwa cywilne auta, jedno z nich uderzyło w donicę - informował dziennikarz tvnwarszawa.pl Karol Kobos.
Kierowca nerwowy
O zdarzenie zapytaliśmy policjantów. - Funkcjonariusze zatrzymali skodę do rutynowej kontroli, której powodem był po prostu stłuczony tylny reflektor. Kierowca zatrzymał się, ale był bardzo nerwowy - informuje Robert Koniuszy, oficer prasowy komendy rejonowej w Śródmieściu.
- Kiedy usłyszał, co jest przyczyną zatrzymania, odpalił samochód i zaczął uciekać Alejami Jerozolimskimi - dodaje.
Pościg pieszy
Funkcjonariusze rozpoczęli pościg. - Samochód zjechał z drogi i uderzył w słupki. Mimo to, Gruzini próbowali dalej uciekać pieszo - opisuje policjanci.
Bezskutecznie - zostali zatrzymani.
Obaj mężczyźni, jak stwierdza Koniuszy, byli trzeźwi. Są w rękach policji. W środę mają być przesłuchani. - Kierowca auta prawdopodobnie usłyszy zarzut z artykułu 178b, czyli niezatrzymanie się do kontroli. Grozi za to do pięciu lat pozbawienia wolności - informuje nasz rozmówca.
Nowe wątki w sprawie
W środę po przesłuchaniu dwóch obywateli Gruzji Robert Koniuszy, oficer prasowy komendy rejonowej w Śródmieściu podał: - Dzisiaj zatrzymani nie usłyszą zarzutów, wciąż zbieramy materiał dowodowy. Sprawa jest w toku, ponieważ pojawiły się nowe wątki.
Funkcjonariusze wyjaśniają między innymi pochodzenie przedmiotów znalezionych w samochodzie, które prawdopodobnie zostały skradzione - poinformowała policja.
kw/mś