Korki w popołudniowym szczycie. "Piątek, pogoda, wyjazdy"

Relacja reportera tvnwarszawa.pl
Źródło: TVN24
W popołudniowym szczycie ruch na warszawskich drogach odbywał się w żółwim tempie. - Mamy piątek, złą pogodę, rozpoczęły się wyjazdy na ferie - relacjonował reporter tvnwarszawa. Korki rozładowały się przed godziną 19.

- Zakorkowane są Dolina Służewiecka, Trasa Łazienkowska, Wawelska, Aleje Jerozolimskie od Dworca Zachodniego do Pruszkowa w obie strony, Wisłostrada od mostu Łazienkowskiego do mostu Poniatowskiego. Na węźle Konotopa w kierunku autostrady A2 samochód uderzył w barierki. Została tam poszkodowana jedna osoba - wyliczał reporter tvnwarszawa Artur Węgrzynowicz, który śledził sytuację drogową.

Opady śniegu, które pojawiły się w stolicy pierwszy raz od wielu dni utrudniały kierowcom wyruszającym na ferie czy wracającym do domu z pracy.

- Śnieg pada od wielu godzin i bardzo utrudnia jazdę - mówił Węgrzynowicz. - Do tego zaczyna się popołudniowy szczyt i mamy piątek. Jest to piątek przed rozpoczynającymi się feriami więc zapewne wiele osób zdecyduje się na wyjazdy. Wszystkie ulice wyjazdowe już zaczynają się korkować - przekazał jeszcze przed godz. 15 reporter.

Utrudnienia na autostradzie A2

O podobnych trudnościach poinformowała reporterka TVN24 Karolina Wasilewska obserwująca sytuację na autostradzie A2 w okolicy Pruszkowa. - Tutaj z minuty na minutę rośnie ruch, na drogach, pojawiają się kolejni kierowcy z zapakowanymi bagażnikami, prawdopodobnie wyjeżdżają na ferie, które dzisiaj się rozpoczęły - rozpoczęła swoją relację Wasilewska.

- Jesteśmy w newralgicznym punkcie. To trasa na Łódź, Poznań, a także w kierunku Austrii czy Szwajcarii. Możemy spodziewać się korków, bo od kilku lat są tu nieczynne bramki wjazdowe i wyjazdowe z autostrady, co powoduje, że ruch się zagęszcza. Do końca czerwca mają zostać one zlikwidowane i pojawi się trzeci pas ruchu, jednak podczas najbliższych ferii kierowcy muszą przygotować się na duże korki - ostrzegała reporterka.

"Szczyt przypadnie na sobotę"

Ale Tomasz Oleszczuk z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji twierdził, że w piątek nie zanotowano większej liczby zdarzeń drogowych. - Nie ma więcej kolizji niż zwykle – mówił Oleszczuk. - Kiedy są tak trudne warunki pogodowe, kierowcy uważają bardziej niż zwykle. Ruch i tak jest spowolniony - dodał.

- Myślę, że wyjazdy zaczną się od jutra. Wyjazdy rozkładają się na trzy dni. Tak samo jest z powrotami. Przypuszczam, że szczyt wyjazdów przypadnie na sobotę. Kierowcy ruszą od rana na trasy - przewidywał policjant.

Warunki pogodowe w najbliższych dniach nie ułatwią jazdy kierowcom. Na cały weekend zapowiadane są opady śniegu i minusowa temperatura.

ap/b

Czytaj także: