Dramatyczne dachowanie pod Warszawą. Kierowca uskoczył, pasażer się schował

"Kierowca seata popełnił dwa wykroczenia"
Źródło: TVN24
Dramatycznie wyglądało zderzenie, do którego doszło we wtorek w Złotokłosie koło Tarczyna. Uderzony samochód przetoczył się przez parking i uderzył w kolejne auto. Jego kierowca uskoczył w ostatniej chwili, a pasażer schował się do środka. Nikomu nie stało się nic poważnego.

Do zderzenia doszło we wtorek w Złotokłosie, w powiecie piaseczyńskim, a nagranie ze sklepowego monitoringu pojawiło się w internecie. Widać na nim zarówno moment zderzenia na skrzyżowaniu, jak i to, co dzieje się później.

- Kierujący seatem nie ustąpił pierwszeństwa i uderzył w prawidłowo jadącego kierowcę toyoty. Ten stracił panowanie nad kierownicą, dachował i z impetem przetoczył się przez parking, uderzając w zaparkowany tam samochód - relacjonował Jarosław Sawicki z piaseczyńskiej policji.

I dodał: - Kierujący seatem, który wjechał mimo obowiązku ustąpienia pierwszeństwa przejazdu, był pod wpływem alkoholu.

Bez poszkodowanych

Na miejscu była reporterka TVN24 Ewa Paluszkiewicz, która doprecyzowała, że kierowca miał 0,5 promila w wydychanym powietrzu.

- Policja dodaje, że możemy mówić o ogromnym szczęściu, bo na monitoringu widać, jak przed sklepem bawią się dzieci na rowerach i hulajnogach, są tu też klienci. Szczęśliwie, skończyło się na niewielkich obrażeniach - dwójka dzieci i pasażer seata trafili do szpitala na oględziny. Tego samego dnia, we wtorek wieczorem, mogli wyjść ze szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - opisywała reporterka.

Dodała też, że za kierownicą toyoty siedział 70-letni mężczyzna: - Nic mu się nie stało, mimo że samochód dachował.

mp/r

Czytaj także: