Kobieta kierująca autem pod wpływem alkoholu została zatrzymana przez innych kierowców na Mokotowie. Interweniowała policja. Informację i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do obywatelskiego zatrzymania doszło w sobotę po południu na Sikorskiego. Paweł, który poinformował redakcję Kontaktu 24 o całym zdarzeniu, podał, że jego uwagę zwrócił samochód jadący wężykiem.
"Ktoś wyrzucał buteleczki"
- Rzucało go z boku na bok, a przez okno ktoś wyrzucał buteleczki po wódce, takie "małpki". Jechałem tuż za tym autem. Po tym, jak zatrzymało się na światłach, wysiadłem ze swojego samochodu, żeby porozmawiać z osobą prowadzącą auto. To samo zrobił kierowca jadący obok – relacjonował.
Za kółkiem siedziała kobieta. - Jak nas zobaczyła, chciała odjechać, ale ją zablokowaliśmy. Ktoś zadzwonił po policję. Potem ta kierująca chciała uciec piechotą, ale moja żona złapała ją i trzymała do czasu przyjazdu policji - wyjaśnił.
"Miała dwa promile"
Na miejsce przyjechała policja. Zgłoszenie o "aucie jadącym wężykiem" funkcjonariusze otrzymali o godzinie 16.30.
- Było to osobowe bmw, którym kierowała 46-letnia kobieta. Po sprawdzeniu jej trzeźwości alkomatem, okazało się, że miała dwa promile w wydychanym powietrzu. Kierującej zostało zatrzymane prawo jazdy – poinformował Rafał Retmaniak z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji.
I potwierdził, że zgłaszający był osobą, która dokonała zatrzymania kierującej do czasu przyjazdu policji.
Jak informuje KSP, sprawa trafi do sądu - kobiecie grozi do dwóch lat więzienia.
JW,ran/gp