W nocy z wtorku na środę doszło do wypadku na drodze numer 50. Kierowca samochodu osobowego zjechał z jezdni, uderzył w bariery i wpadł do rowu. Z auta wyszedł wraz z pasażerką. Już po przyjeździe służb kobieta zemdlała. Prowadzona na miejscu reanimacja nie przyniosła skutku.
Straż pożarna o 1 w nocy otrzymała zgłoszenie o wypadku w miejscowości Arynów, koło Mińska Mazowieckiego. - Zadysponowane zostały dwa zastępy. Po dojechaniu na miejsce służby zastały pojazd osobowy w rowie. Dwie osoby same wyszły z samochodu przed przyjazdem strażaków - poinformował starszy kapitan Kamil Płochocki, ze straży pożarnej w Mińsku Mazowieckim.
Jak przekazał Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl auto wcześniej zjechało z drogi i uderzyło w bariery. W obecności służb, które zabezpieczały miejsce zdarzania, jedna z osób straciła przytomność. - Mimo reanimacji prowadzonej przez zespół ratownictwa medycznego, osoba ta zmarła - potwierdził Płochocki.
Informację o wypadku potwierdza także policja. - Kierujący pojazdem peugeot zjechał z jezdni i uderzył w bariery. Pasażerka peugota, w wyniku poniesionych obrażeń, poniosła śmierć. Kierujący peugeotem nie odniósł obrażeń - przekazała sierżant sztabowy Elżbieta Zagórska z Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim. - Czynności trwały pod nadzorem prokuratora - dodała.
W akcji uczestniczyły dwa zastępy straży, trzy karetki i policja.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Brzóze