Kierowca srebrnego opla najpierw jechał ścieżką rowerową i chodnikiem, potem, przy prędkości blisko 100 kilometrów na godzinę wbił się w czekające na zielone światło samochody. Pasażerka jednego z nich zmarła. Takie są ustalenia prokuratury, które pozwoliły postawić Arturowi K. zarzut. Ale dalej może kierować samochodem.