Twierdził, że wypił "tylko jedno piwo". Alkomat pokazał sześć promili

Miał sześć promili, trafił do szpitala (zdj. ilustracyjne)
Resort zdrowia chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych
Źródło: TVN24
Strażnicy miejscy interweniowali wobec mężczyzny, który leżał przed sklepem w Alejach Jerozolimskich, a z jego rany sączyła się krew. W trakcie oczekiwania na karetkę strażnicy przebadali poszkodowanego na zawartość alkoholu. Gdy zobaczyli wynik przekraczający śmiertelną dawkę, nie mogli uwierzyć własnym oczom.

Do zdarzenia doszło w środę. Minęła godzina 18, gdy strażnicy miejscy z IV Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwym mężczyźnie, który - mimo prób - nie był w stanie wstać o własnych siłach.

"Funkcjonariusze kilka minut później byli już na miejscu. Przed wejściem do jednego ze sklepów w Alejach Jerozolimskich zastali leżącego mężczyznę, z którym trudno było nawiązać kontakt werbalny. Strażnicy zauważyli, że na prawym ramieniu ma stary opatrunek, z którego sączyła się krew. Wezwali na miejsce karetkę i rozpoczęli udzielanie pierwszej pomocy" - podała w komunikacie straż miejska.

Miał sześć promili, trafił do szpitala (zdj. ilustracyjne)
Miał sześć promili, trafił do szpitala (zdj. ilustracyjne)
Źródło: Straż miejska

"Cztery promile mogą być dawką śmiertelną"

W trakcie oczekiwania na pogotowie funkcjonariuszom udało się uzyskać od mężczyzny skąpe informacje - powiedział, że jest obywatelem Mołdawii i że "wypił tylko jedno piwo". "Gdy strażnicy poddali go badaniu alkomatem, nie mogli uwierzyć własnym oczom. Wyświetlacz wskazał 3 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, co oznacza ponad… sześć promili. Dla porównania, przyjmuje się, że już cztery promile mogą być dawką śmiertelną" - podkreślili strażnicy.

Funkcjonariusze ułożyli mężczyznę w pozycji bocznej bezpiecznej. Gdy na miejsce dotarli ratownicy medyczni, decyzja była jednomyślna - zamiast do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych, mężczyzna został pilnie przewieziony do szpitala.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: