W piątek w stolicy odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą Vaclavowi Havlowi, ostatniemu prezydentowi Czechosłowacji i pierwszemu przywódcy demokratycznych Czech po upadku komunizmu. 18 grudnia przypada 10. rocznica śmierci polityka.
Postument z tablicą pamiątkową umieszczono na skwerze Vaclava Havla, czyli przy skrzyżowaniu ulicy Koszykowej i alei Róż (koło siedziby Ambasady Republiki Czeskiej). Na tablicy znajduje się napis będący cytatem z Havla: "Prawda i miłość muszą zwyciężyć nad kłamstwem i nienawiścią".
Odwoływał się do tego, co w ludziach dobre
Ambasador Republiki Czeskiej w Polsce Jakub Dürr mówiąc o tym, co znaczy dla wszystkich Vaclav Havel 10 lat po jego śmierci, powiedział: "stwierdzenie, że przekaz i twórczość Vaclava Havla są nadal bardzo aktualne i że prezydent również dziś, nadal, przemawia do nas żarliwie nie tylko do nas w Czechach, w Polsce, w Europie, ale do obywateli całego świata, byłoby stwierdzeniem niemalże banalnym".
- Pytanie raczej brzmi: jak i gdzie Havel nas inspiruje? Jak nas dotyka? I jak reagowałby na najnowsze wydarzenia cywilizacyjne, społeczne, kulturowe i polityczne? - wskazał ambasador.
Ocenił, że ważną częścią oficjalnej agendy politycznej i obywatelskiej Havla było "odwoływanie się do tego, co w ludziach dobre, lepsze". - Działałby w ten sam sposób i z taką samą mocą nawet w obecnych trudnych i burzliwych czasach, charakteryzujących się między innymi mocno podzielonym społeczeństwem - dodał.
Podkreślił, że pierwszy przywódca Czech po upadku komunizmu był "człowiekiem na wskroś politycznym i obywatelsko odpowiedzialnym". Zaznaczył, że Havel "nie cofał się przed konfliktem z władzą, nawet gdy władza groziła mu, że wtrąci go na lata do lochu". - Oznaczało to ryzykowanie własnym życiem. Vaclav Havel zaryzykował. Kto tak konsekwentnie i długofalowo stoi za swoimi poglądami, słusznie zdobywa ludzkie zaufanie - podsumował.
"Ujęła mnie jego bezpośredniość"
Wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek wskazał, że dzieje narodu polskiego i czeskiego są "bardzo podobne".
- Blisko pół wieku komunizmu, którego kajdany oba nasze kraje próbowały wielokrotnie zrzucić: Polacy w 1956 roku, w 1980, Czesi w 1968. Wtedy to właśnie młody literat Vaclav Havel wykazał odwagę ponad miarę tamtych czasów, otwarcie krytykował cenzurę, śmiało podpisał list otwarty do władz partii komunistycznej i stał się przewodniczącym koła pisarzy niezależnych. Po upadku Praskiej Wiosny jego sztuki przestały być wystawiane, ale Vaclav Havel nie przestał podpisywać petycji, nie przestał angażować się w tworzenie podziemnej prasy czy Karty 77. Spotkanie działaczy Karty i polskiego Komitetu Obrony Robotników to ważny element w tworzeniu braterstwa naszych narodów w walce z dyktaturą komunizmu - wskazał Bratek.
Dodał, że "w 1989 roku w czasie Jesieni Ludów historia naszych krajów ponownie się splotła, zarówno Polska, jak i Czechosłowacja odrzuciły komunistyczne rządy i stały się demokratycznymi państwami, a Vaclav Havel przerzucił kolejną kartę w swojej historii i zaczął zapisywać zupełnie nowy rozdział - ostatniego prezydenta Czechosłowacji i pierwszego prezydenta Czech". - Człowieka, którego ja osobiście pamiętam jako swojego bohatera, jednego z wielu bohaterów, dzięki którym jesteśmy tutaj, gdzie jesteśmy: w Unii Europejskiej i w NATO - przyznał wiceprezydent Warszawy.
Wśród osób obecnych na uroczystości był również wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz. - Miałem okazję oficjalnie, ale także półprywatnie rozmawiać z Havlem i ujęła mnie jego bezpośredniość. To, że był bardzo mądrym człowiekiem, to wiedziałem, czytając to, co pisał. To, że był niezmiernie odważnym człowiekiem, to wiedziałem, ponieważ śledziłem to, co się działo z Havlem, Kartą 77. Żeby w Czechosłowacji działać, żeby organizować innych ludzi, trzeba było mieć większą odwagę niż tutaj, w Polsce. Ale nie wiedziałem, że on jest takim ciepłym, miłym, sympatycznym, można powiedzieć normalnym człowiekiem. I taki obraz w oczach mam do dzisiaj - wspominał Borusewicz.
Kim był Vaclav Havel?
Vaclav Havel - przywódca czechosłowackiej opozycji, dramaturg, pisarz i reżyser, a po upadku komunizmu ostatni prezydent Czechosłowacji oraz pierwszy prezydent Czech - zmarł 18 grudnia 2011 roku w wieku 75 lat. To jedna z największych postaci najnowszej historii Czech i Czechosłowacji.
Na tvnwarszawa.pl informowaliśmy również o upamiętnieniu fotoreportera Juliena Bryana, który dokumentował walki oraz życie codzienne ludności cywilnej Warszawy we wrześniu 1939 roku:
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: UM Warszawa