Wzniesiona w 1912 roku była przykładem nowoczesnej, miejskiej kamienicy. Podczas Powstania Warszawskiego spora część jej wnętrz uległa spaleniu. Mimo późniejszego remontu zachowały się jednak oryginalne zaprawy. Mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków wszczął postępowanie w sprawie wpisu kamienicy przy Oboźnej 11 do rejestru zabytków.
Wczesnomodernistyczna kamienica czynszowa została wzniesiona w 1912 roku dla Tomasza Zbąszyńskiego przez warszawską spółkę architektoniczno-budowlaną Józef Napoleon Czerwiński i Władysław Heppen. Jak czytamy w komunikacie ratusza, wielopiętrowy dom był przykładem "nowoczesnej, miejskiej kamienicy o starannie wykonanej, historyzującej dekoracji elewacji oraz wnętrz". Kamienica została wyposażona w instalację elektryczną, gazową oraz windy.
Podczas Powstania Warszawskiego całkowitemu zniszczeniu uległ dach oraz północno-wschodni narożnik czwartego i piątego piętra, a spora część wnętrz wypaliła się. Po wojnie kamienicę wyremontowano. Budynek zyskał nowy, niższy dach, pozbawiony lukarn.
Pod warstwami oryginalne zaprawy
Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków w 2021 roku zleciło wykonanie karty ewidencyjnej kamienicy, pomocnej podczas procedowania wpisu do rejestru. Przeprowadzenie badań powierzono prof. Robertowi Rogalowi. Ich efekty wejdą w skład projektu budowlanego i programów prac konserwatorskich. Analizami zostały objęte elewacje od strony Oboźnej oraz Karasia, przejazd bramny oraz cztery klatki schodowe. Na podstawie wyników badań prowadzony będzie remont kamienicy.
"Autor wykonał kilkadziesiąt odkrywek i pobrał kilkadziesiąt próbek do badań laboratoryjnych. Dzięki nim można rozpoznać sposób wykonania dekoracji oraz elementów wystroju wnętrz oraz określić stan ich zachowania. Dolne partie ścian kamienicy przebadano metodą termowizyjną oraz wykonano pomiary wilgotności murów, które okazały się suche" - opisał ratusz.
Badania elewacji oraz przejazdu bramnego pokazały, że pod wtórnymi warstwami malarskimi zachowało się dużo oryginalnych zapraw, z których wykonano dekoracje rzeźbiarskie, takie jak sztukaterie, gzymsy i płaszczyzny. Zaprawy te nie były pierwotnie malowane farbą. "Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że są to cementy naturalne imitujące kamień" - wskazano.
Autor badań pisze: "eksponowano ich naturalny, ciepły kolor, który prawdopodobnie był modelowany, sprawiają wrażenie elewacji z piaskowca. Za takim rozwiązaniem przemawia zróżnicowana jasność oryginalnych zapraw obserwowana w miejscach wykonania odkrywek oraz w strukturze pobranych próbek".
Ocalało tylko dwoje drzwi
W czasie powojennej odbudowy tynki naprawiano zaprawami, które zamiast cementów naturalnych zawierały powszechne już wówczas cementy portlandzkie. W celu ujednolicenia wyglądu elewacje pomalowano 2-3 krotnie białą, kremową, a nawet różową farbą. "Dzięki badaniom wiemy, że metalowe balustrady balkonów i schodów miały kolor ciemnobrązowy" - wskazano dalej w komunikacie.
Ściany i sufity klatek pokryte są tynkami wapienno-piaskowymi, pomalowanymi pierwotnie farbą w kolorach jasnożółtym i jasnooliwkowym. W głównej klatce schodowej odkryto na ścianie fragmenty polichromii w formie dekoracji pasowej. "Ciekawym elementem wystroju są stalowe listwy zabezpieczające narożniki ścian, zachowane w kilku miejscach na głównej klatce schodowej" - opisano.
Na klatkach zachowało się tylko dwoje oryginalnych drzwi, w tym jedne do mieszkania oraz kilka ościeżnic. Z wyjątkiem jednej ościeżnicy, zabytkowe elementy stolarki były pierwotnie pokryte mazerunkiem - dekoracją wykonaną za pomocą farb olejnych, imitującą usłojenie drewna.
Czytaj również: Drewniana kaplica najmłodszym polskim zabytkiem
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: UM Warszawa