Warszawski adwokat i prokurent dewelopera zatrzymani przez CBA. W sprawę zamieszany jest brat polityka PiS

Centralne Biuro Antykorupcyjne zawiadomiło prokuraturę
"Powoływał się na wpływy, mówił, że ma możliwości załatwienia sprawy". Prokuratura o aresztowaniu Ryszarda S.
Źródło: TVN24
Zdaniem śledczych powoływali się na wpływy w resorcie kultury. Warszawski adwokat i prokurent dewelopera usłyszeli zarzuty korupcyjne. To kolejna odsłona śledztwa, w którym trzy miesiące temu zatrzymano Ryszarda S., brata byłego wiceministra kultury w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.

Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało o zatrzymaniu warszawskiego adwokata oraz prokurenta spółki deweloperskiej, działającej na terenie Warszawy. Sprawa związana jest z powoływaniem się na wpływy w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego i innych instytucjach.

"Zatrzymanym zostały przedstawione zarzuty korupcyjne związane z powołaniem się na wpływy oraz obietnicą wręczenia korzyści majątkowej w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy" – poinformowało w komunikacie prasowym CBA.

Na wniosek prokuratora sąd zastosował tymczasowy areszt na 1,5 miesiąca wobec zatrzymanego adwokata.

"Powoływali się na wpływy"

"Z ustaleń śledczych wynika, że zatrzymany adwokat, działając wspólnie i w porozumieniu z Ryszardem S. – bratem Generalnego Konserwatora Zabytków – powoływali się, przed osobami działającym na rzecz spółki deweloperskiej, na swoje wpływy, m.in. w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego i u Mazowieckiego Konserwatora Zabytków oraz Generalnego Konserwatora Zabytków" – poinformowano w komunikacie.

Jak dodano, "w zamian za obietnicę otrzymania korzyści majątkowej podjęli się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w interesie spółki, która starała się od kilku lat uzyskać pozytywną decyzję Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na przeprowadzenie archeologicznych badań wykopaliskowych".

"Zezwolenie to było niezbędne do uporządkowania gruntu, który był wpisany do rejestru zabytków nieruchomych i rozpoczęcia w przyszłości realizacji inwestycji budowlanej" – przekazało CBA. Funkcjonariusze zabezpieczyli dokumentację oraz nośniki elektroniczne dotyczące kontaktów pomiędzy podejrzanymi.

To kolejna odsłona śledztwa dot. powoływania się na wpływy przed organami administracyjnymi, zajmującymi się ochroną zabytków.

Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie. Dotychczas zarzuty usłyszało jedenaście osób. Jak poinformowało CBA, planowane są kolejne czynności procesowe.

Brat polityka PiS w areszcie

W czerwcu CBA informowało o zatrzymaniu siedmiu osób w ramach tego samego śledztwa. Wówczas aresztowano jedną osobę - Ryszarda S. Jest on podejrzany o pośredniczenie "w bezprawnym wywieraniu wpływu na decyzje i działania Sekretarza Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego". Ryszard S. to brat byłego wiceministra kultury i generalnego konserwatora zabytków, posła Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Sellina.

Pod koniec czerwca rzeczniczka prokuratora generalnego Anna Adamiak przekazała, że "była grupa osób, która chciała przeprowadzić inwestycje między innymi w Międzyzdrojach i pojawił się ktoś, kto zaoferował pomoc w pośredniczeniu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego". - Powoływał się na wpływy, mówił, że ma tam możliwości, mówiąc kolokwialnie, załatwienia sprawy i takie są właśnie zarzuty - dodała. Wskazała też, że "ta osoba, która deklarowała, że może załatwić sprawę w ministerstwie kultury, to pan Ryszard S."

Adamiak wyjaśniła, że "inwestycja w Międzyzdrojach z uwagi na lokalizację i warunki zabudowy wymagała zgody Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków". - Ta decyzja była negatywna i można było się od tej decyzji odwołać właśnie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - wyjaśniła.

Jarosław Sellin skomentował wówczas zatrzymanie brata na platformie X. - Jestem zaskoczony informacją o zatrzymaniu mojego brata Ryszarda w ramach postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez Prokuraturę Krajową - napisał polityk. - Jestem przekonany o uczciwości mego brata i ufam, że doszło do nieporozumienia, które zostanie szybko wyjaśnione zgodnie z właściwymi procedurami - dodał.

- Mam też nadzieję, że mój brat nie stał się ofiarą z powodu noszonego przezeń nazwiska i mojej działalności jako obecnego posła opozycji. Jestem też zdumiony, że jedynie nazwisko mojego brata, a tym samym moje, pojawiło się w przeciekach medialnych. Tymczasem w komunikacie PK wspomina się o 7 osobach, wobec których przedstawiono zarzuty i nie wymieniono ich nazwisk - napisał Sellin.

Czytaj także: