80 lat temu w Akcji pod Arsenałem odbili "Rudego"

Źródło:
PAP
Patriotyzm czy brawura?
Patriotyzm czy brawura?TVN 24
wideo 2/3
Patriotyzm czy brawura?TVN 24

26 marca 1943 roku członkowie grup szturmowych Szarych Szeregów w pobliżu budynku Arsenału przeprowadzili akcję odbicia z rąk gestapo Janka Bytnara "Rudego". Akcja u zbiegu ulic Długiej i Bielańskiej przeszła do historii jako Akcja pod Arsenałem.

W lutym 1943 r. na łamach podziemnego czasopisma „Demokrata” ukazał się wiersz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego zatytułowany w późniejszych wydaniach "Warszawa".

"Miasto groźne jak obryw trumny. Czasem głuchym jak burz maczugą zawalone w przepaść i dumne jak lew czarny, co kona długo”.

Nastrój wiersza wpisywał się w sytuację mieszkańców stolicy po ponad trzech latach okupacji. Klęska Niemiec pod Stalingradem i ich porażki w Afryce Północnej uznawano za mglistą i odległą zapowiedź przełomu w wojnie. Echa zwycięstw aliantów mobilizowały jednak dowództwo Armii Krajowej do przygotowania się do aktywnych działań przeciwko niemieckim okupantom, których kluczowym elementem miały być akcje dywersyjne przeciwko niemieckiej machinie wojennej i ataki na machinę terroru i jej współpracowników.

"Dalej słyszy się ciągle o wyrokach wykonywanych na agentach gestapo” – notował wiosną 1943 r. kronikarz okupowanej stolicy Ludwik Landau. Większe akcje zbrojne uznawano za zdecydowanie przedwczesne i wyczerpujące zasoby przygotowywane do planowanego na moment upadku Niemiec powstania powszechnego.

ZOBACZ: Zdjęcia okupowanej Warszawy.

Aresztowanie "Rudego"

W pierwszych latach okupacji akcje zbrojnego odbicia więźniów niemieckich katowni czy aresztów uznawano za niemal niemożliwe do przeprowadzenia. Nadziei na uratowanie więzionych upatrywano raczej w korumpowaniu strażników i szeregowych funkcjonariuszy. Oczywiście niemożliwe było wykupienie ważnych przedstawicieli podziemia. Dopiero 18 stycznia 1943 r. oddział Jana Piwnika "Ponurego" udający partyzantów sowieckich zaatakował więzienie w Pińsku na Polesiu, skąd uwolnił m.in. cichociemnego – Alfreda Paczkowskiego "Wanię". Znacznie trudniejsze wydawało się odbicie więźniów w Warszawie, mieście terroryzowanym przez potężne siły niemieckie.

W nocy z 18 na 19 marca 1943 r. w mieszkaniu przy ul. Osieckiej na warszawskim Grochowie gestapo aresztowało Henryka Ostrowskiego "Heńka" – dowódcę hufca-plutonu "Praga" Grup Szturmowych Szarych Szeregów. W czasie rewizji Niemcy prawdopodobnie znaleźli u niego materiały szkoleniowe i wywiadowcze oraz notatki m.in. z adresem Jana Bytnara "Rudego" – komendanta hufca-plutonu "Południe" ("Sad").

Kilka dni później, w nocy 22 na 23 marca, w kamienicy przy al. Niepodległości ci sami gestapowcy aresztowali Bytnara "Rudego" i jego ojca. Również w jego mieszkaniu Niemcy znaleźli przedmioty świadczące o działalności dywersyjnej, m.in. angielski zapalnik naciskowy do materiałów wybuchowych. Na Pawiaku "Rudy" został poddany torturom.

PRZECZYTAJ: Nagrodzą "powstańców czasów pokoju". Można już zgłaszać kandydatury.

Przygotowania do akcji

Po aresztowaniu Bytnara w Grupach Szturmowych przeprowadzono akcję alarmową, o sytuacji zawiadomiono jego kolegów, ewakuowano magazyny i oczyszczono lokale konspiracyjne. Przyjaciel i zwierzchnik "Rudego" Tadeusz Zawadzki "Zośka", zastępca dowódcy warszawskich Grup Szturmowych i komendant hufca "Centrum", natychmiast podjął działania mające na celu odbicie Bytnara, zarządzając alarm bojowy w hufcach "Centrum" i "Południe".

"Zośka" nawiązał kontakt z Naczelnikiem Szarych Szeregów Florianem Marciniakiem oraz komendantem Chorągwi Warszawskiej i komendantem Grup Szturmowych w Warszawie Stanisławem Broniewskim "Orszą", przedstawiając im koncepcję odbicia "Rudego". Chociaż oparta jedynie na przypuszczeniu, że aresztowany zostanie tego samego dnia przewieziony z siedziby gestapo na Pawiak – została wstępnie zaakceptowana przez zwierzchników. Informację o sytuacji w więzieniu w siedzibie gestapo przy Szucha zbierał członek Szarych Szeregów Zygmunt Kaczyński "Wesoły", który swobodnie poruszał się wśród gestapowców, oferując im sprzedaż niezwykle pożądanych przez ich rodziny w Rzeszy wyrobów Wedla.

Ze względu na wyjątkowość przedsięwzięcia oraz obawy dotyczące skali odwetu po przeprowadzeniu akcji ostateczną decyzję w sprawie odbicia miało podjąć dowództwo Oddziałów Dyspozycyjnych Kedywu Komendy Głównej AK. Niestety okazało się, że ich dowódca mjr Jan Wojciech Kiwerski "Lipiński" wyjechał służbowo z Warszawy. Pomimo jego nieobecności "Zośka" postanowił nie przerywać przygotowań. Operację zaplanowano na 23 marca na godz. 17.30.

Plan odbicia więźnia

Dzięki informacjom byłego więźnia Pawiaka Konrada Okolskiego "Kuby" ustalono codzienną drogę transportu więziennego, która wiodła z Pawiaka przez Nalewki, pl. Teatralny, Krakowskie Przedmieście do al. Szucha. Powrót następował tą samą trasą. Uderzenie postanowiono wykonać po południu, u zbiegu ul. Bielańskiej, Długiej i Nalewek, w pobliżu Arsenału.

Twórcą planu był "Zośka". Jego koncepcja zakładała zaatakowanie budy więziennej na łuku zakrętu z Bielańskiej w Nalewki, kiedy prędkość pojazdu była najmniejsza. Tu "Zośka" postanowił ustawić pierwszy element dowodzonej przez siebie grupy "Atak" – sekcję "Butelki", dowodzoną przez Jana Rodowicza "Anodę".

Gdyby pomimo obrzucenia butelkami zapalającymi buda się nie zatrzymała, następnym elementem ataku miało być ostrzelanie szoferki z pistoletu maszynowego przez sekcję "Sten I", dowodzoną przez Sławomira Bittnera "Maćka". Kolejną sekcją stojącą w głębi Nalewek był "Sten II", dowodzony przez Jerzego Gawina "Słonia". Uzbrojeni w jeden pistolet maszynowy Sten i broń krótką członkowie sekcji mieli za zadanie ostatecznie zatrzymać pojazd. Ostatnią zaporą na drodze więźniarki miała być sekcja "Granaty", dowodzona przez Macieja Aleksego Dawidowskiego "Alka". Jej zadaniem było rozbicie granatami motoru auta. Dodatkowo mieli osłaniać akcję od strony Nalewek.

Obok grupy "Atak" w skład oddziału wchodziła grupa "Ubezpieczenie", dowodzona przez Władysława Cieplaka "Giewonta". Jej zadaniem było niedopuszczenie do terenu walki przypadkowych sił wroga. Grupa składała się z sekcji: "Stare Miasto", "Getto" i ubezpieczenia wozu, którym miano ewakuować "Rudego".

Od południa ubezpieczeniem się miała zająć sekcja "Sygnalizacja", dowodzona przez Konrada Okolskiego "Kubę". Po zasygnalizowaniu zbliżania się więźniarki sekcja ta miała się cofnąć i stanowić ubezpieczenie.

Tak przygotowany zespół 23 marca po godz. 17 zajął stanowiska w pobliżu Arsenału. Jednak tuż przed przyjazdem więźniarki okazało się, że mjr Kiwerski nadal przebywa poza Warszawą, w związku z czym nie udało się uzyskać jego zgody na akcję. Następnego dnia, bez względu na nieobecność mjr. Kiwerskiego, akcja i tak nie mogła się odbyć, ponieważ "Rudego" nie przewieziono na Szucha. 25 marca po raz kolejny był on bestialsko przesłuchiwany w gmachu gestapo. Po powrocie na Pawiak zaniesiony został do więziennego szpitala.

Rozkaz: "trzaskać!"

W piątek 26 marca 1943 r. nadeszła wiadomość, że mjr Kiwerski wraca do Warszawy. Około 14.00 jedna z łączniczek poinformowała, że "Rudego" przewieziono z Pawiaka na Szucha. Mimo że nadal nie było formalnej zgody Kedywu na akcję, cały oddział "Zośki" o godz. 17 ponownie zajął stanowiska na skrzyżowaniu Długiej i Bielańskiej.

Do spotkania mjr. Kiwerskiego z Florianem Marciniakiem i Stanisławem Broniewskim doszło na pl. Trzech Krzyży tuż przed 17. Po zwięzłym meldunku naczelnika Szarych Szeregów mjr Kiwerski odpowiedział krótko: "Trzaskać!". Operacji nadano kryptonim Meksyk II. Zgodę przekazano "Zośce" telefonicznie. Kolejny zaszyfrowany telefon informował, że w transporcie, który wyruszył z al. Szucha, znajduje się "Rudy".

Uwolnienie "Rudego"

Akcja, której dowódcą był Broniewski "Orsza", rozpoczęła się o godz. 17.30. "Wszystkie sekcje ubezpieczenia mają zadanie likwidować wszystkich mundurowych Niemców oraz likwidować sięgających po broń granatowych i cywilów" – wskazywał Broniewski.

Zawadzki "Zośka" podbiegł do policjanta, który pojawił się w pobliżu miejsca działań, wezwał go do oddania broni, a wobec próby jej użycia postrzelił funkcjonariusza. Jednocześnie dowódca sekcji "Granaty" – Dawidowski "Alek" – zlikwidował idącego Nalewkami oficera SS. W tym czasie sekcja "Anody" obrzuciła butelkami szoferkę nadjeżdżającej więźniarki, która stanęła w płomieniach. Z pojazdu wyskoczył jeden z Niemców, drugi wypadł na jezdnię. Sekcja "Butelki" oddała strzały do wciąż toczącego się wozu. Siedzący z tyłu gestapowcy odpowiedzieli ogniem, jeden z nich został zabity.

Przebiegającego przez jezdnię Tadeusza Krzyżewicza "Buzdygana" ranił w brzuch i nogę leżący na ziemi policjant, który następnie został zabity przez członków sekcji "Sten". Nastąpiła ostra wymiana strzałów grupy "Zośki" z siedzącym z tyłu wozu gestapowcem i z żandarmami z pobliskiego getta. Wśród strzałów grupa "Atak" dobiegła do auta. Ostatni ranny Niemiec uciekł z pojazdu.

Moment uwolnienia "Rudego" tak opisywał Tadeusz Zawadzki: "Gdy wszyscy więźniowie wysypali się na ulicę, z głębi wozu ukazał się Janek gramoląc się na czworakach przez ławki. Ogolona głowa, twarz zielono-żółta, zapadnięte policzki, olbrzymi siniec pod okiem, sine uszy. Wielkie oczy szeroko otwarte, patrzące na nas. Porwaliśmy go na ręce. Każde dotknięcie go przez nas wywoływało krzyk bólu".

Arsenał. Stan w czasie rekonstrukcji. Widok zewnętrzny od strony ulicy Długiej (1937 r.)nac

Ucieczka

Grupa "Atak" wycofała się, zabierając "Rudego", którego ułożono obok rannego "Buzdygana" w przygotowanym przez kolegów samochodzie. W czasie akcji ranna została też jedna z odbitych więźniarek – Maria Schiffers (agentka Secret Intelligence Service), którą umieszczono w zarekwirowanym cywilnym aucie. Oba pojazdy odjechały w stronę Starego Miasta. Niestety brytyjska agentka została odnaleziona przez Niemców i zamordowana.

"Przez pierwsze chwile nie zwracałem nań uwagi, zmieniając wystrzelone magazyny i obserwując ulicę" – wspominał siedzący obok "Rudego" w samochodzie Zawadzki. "Za chwilę obejrzałem się na Janka. […] Na twarzy malował się uśmiech poprzez skurcz bólu. Wziął moją rękę w swoją dłoń i trzymał mocno. Dłonie miał czarne i spuchnięte. Mówił: 'Tadeusz, ach Tadeusz, gdybyś wiedział'. Uspokajałem go mówiąc, 'że za chwilę będzie w domu'. Po chwili: 'Nie myślałem, że to zrobicie'”.

Opuszczająca miejsce akcji ostatnia część grupy została ostrzelana przez kilku Niemców. Ranny został dowódca sekcji "Granaty" – "Alek". "Anoda" zabił jednego z Niemców, zaś ranny "Alek" zakończył starcie użyciem granatu. Jego koledzy zatrzymali trzecie auto, w którym umieścili "Alka", i odjechali. Na rogu Miodowej minęła ich opancerzona ciężarówka wojskowa, z której wybiegło dwóch żołnierzy. „Alek” znów użył do obrony granatu i odjechał wraz z kolegami. Część oddziału na piechotę opuściła miejsce działań.

Arsenał. Stan w czasie rekonstrukcji. Widok wewnętrzny. Sala parterowa (1937 r.)nac

Bilans Akcji pod Arsenałem

W Akcji pod Arsenałem uwolniono 21 więźniów, wśród nich obok "Rudego" – Henryka Ostrowskiego "Heńka". Wzięło w niej udział 28 członków Szarych Szeregów. Po stronie polskiej straty były następujące: jedna osoba aresztowana – Hubert Lenk "Hubert" (zakatowany następnie przez gestapo) oraz dwie ciężko ranne: "Alek" i "Buzdygan". "Alek" i "Rudy" zmarli tego samego dnia – 30 marca 1943 r. 2 kwietnia w szpitalu zmarł również "Buzdygan". Następnego dnia po akcji, 27 marca, w odwecie Niemcy rozstrzelali na dziedzińcu Pawiaka 140 Polaków i Żydów. Po stronie niemieckiej było czterech zabitych i dziewięciu rannych.

Akcja pod Arsenałem była jedną z najważniejszych i kluczowych dla polskiego morale akcji polskiego podziemia w okupowanej stolicy. "Sensacją Warszawy był dokonany wczoraj wieczorem, na krótko przed nadejściem godziny policyjnej, napad na transport więźniów z Pawiaka" – zapisał Ludwik Landau w "Kronice lat wojny i okupacji". Przez wiele dni mieszkańcy plotkowali wyłącznie o wydarzeniach pod murami Arsenału. Już w lipcu bohaterowie akcji zostali upamiętnieni na kartach opublikowanej w nakładzie 2 tys. egzemplarzy w jednej z podziemnych oficyn wydawniczych powieści "Kamienie na szaniec. Opowiadanie o Wojtku i Czarnym". Jej autorem był Aleksander Kamiński, który podpisał się jako Juliusz Górecki.

Tak rodziła się legenda Szarych Szeregów, która stała się jednym z najważniejszych elementów pamięci o wysiłku wojskowym Polskiego Państwa Podziemnego.

"Akcja pod Arsenałem" w reż. Jana Łomnickiego oraz "Kamienie na szaniec" w reż. Roberta Glińskiego – to w tych filmach można zobaczyć filmowe interpretacje wydarzeń, jakie rozegrały się w Warszawie w marcu 1943 r.

ZOBACZ: Pod cienką warstwą ziemi odkryli Warszawę, której już nie ma.

Prace archeologiczne przy Anielewicza (marzec 2023)
Prace archeologiczne przy AnielewiczaMateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Autorka/Autor:dg/gp

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa,pl

Pozostałe wiadomości

Policja zatrzymała dwóch mężczyzn w sprawie strzelaniny, do jakiej doszło na początku września na warszawskim bazarze "Olimpia". Po usłyszeniu prokuratorskich zarzutów zostali przez sąd tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.

Strzały w kierunku policjantów, świadek raniony w pośladek. Zatrzymania

Strzały w kierunku policjantów, świadek raniony w pośladek. Zatrzymania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Służby zatrzymały siedmiu kolejnych członków gangu, którzy mieli uczestniczyć w procederze prania pieniędzy i wystawiania pustych faktur. Prokuratura wylicza, że chodzi o 22 tysiące faktur na kwotę blisko pół miliarda złotych. Łącznie w tej sprawie zarzuty usłyszało już 80 osób.

Wystawiali puste faktury. "Ich wartość szacuje się na blisko 500 milionów złotych"

Wystawiali puste faktury. "Ich wartość szacuje się na blisko 500 milionów złotych"

Źródło:
PAP

27-latek jeździł sportowym porsche po Piasecznie. Gdy zobaczył policjantów, zamienił fotel kierującego na siedzenie pasażera. W trakcie kontroli okazało się, że mężczyzna nie powinien się znaleźć za kierownicą auta. Szybka zmiana miejsc nie uchroniła go przed konsekwencjami.

Zamienił się miejscami ze swoją dziewczyną. "Myślał, że przechytrzy tym policjantów"

Zamienił się miejscami ze swoją dziewczyną. "Myślał, że przechytrzy tym policjantów"

Źródło:
PAP

Na moście Poniatowskiego jest ich sześć. Niebawem się to zmieni. Dwa fotoradary mają zniknąć do końca roku. Takie jest zalecenie Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Z mostu Poniatowskiego znikną dwa fotoradary

Z mostu Poniatowskiego znikną dwa fotoradary

Źródło:
PAP

Drogowcy naprawią jezdnię ulicy Wybrzeże Kościuszkowskie. Przez dwie noce tunel Wisłostrady w kierunku Żoliborza będzie zamknięty. Autobusy linii 185 zmienią trasę.

Na dwie noce zamkną tunel Wisłostrady

Na dwie noce zamkną tunel Wisłostrady

Źródło:
PAP

Weszły w życie nowe zasady wydawania rejonowego abonamentu parkingowego dla osób mieszkających w Strefie Płatnego Parkowania Niestrzeżonego. Będzie można parkować w promieniu 200 metrów od miejsca zamieszkania.

Nowe zasady w strefie płatnego parkowania. Dotyczą tych mieszkańców, którzy mają abonament

Nowe zasady w strefie płatnego parkowania. Dotyczą tych mieszkańców, którzy mają abonament

Źródło:
PAP

Prokuratura wyjaśnia sprawę śmierci 17-letniego Rafała z Marek. Śmiertelny cios nożem nad Wisłą w Warszawie miała zadać 15-letnia Gabriela, jego znajoma. W sprawie zatrzymano jeszcze dwóch 19-latków, jeden z nich to chłopak podejrzanej, który po tragedii miał ukryć nóż.

17-latek zmarł po pchnięciu nożem. Prokuratura o "prozaicznej przyczynie" tragedii

17-latek zmarł po pchnięciu nożem. Prokuratura o "prozaicznej przyczynie" tragedii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Straż Graniczna zlikwidowała nielegalną krajalnię tytoniu w jednej z miejscowości pod Sierpcem (Mazowieckie).

Ponad osiem ton suszu w nielegalnej krajalni tytoniu

Ponad osiem ton suszu w nielegalnej krajalni tytoniu

Źródło:
PAP

W Skaryszewie zaginął 55-latek. Na poszukiwania mężczyzny ruszyli policjanci z psem, który w sąsiednim powiecie w polnych zaroślach odnalazł zaginionego mężczyznę.

Policyjny pies odnalazł zaginionego mężczyznę

Policyjny pies odnalazł zaginionego mężczyznę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden z policjantów radomskiej komendy, który po służbie latał motoparalotnią, zauważył palące się trawy i drzewa.

Policjant leciał motoparalotnią, zauważył pożar

Policjant leciał motoparalotnią, zauważył pożar

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W poniedziałek stołeczny ratusz poinformował, że wykonawca parkingu podziemnego na placu Powstańców Warszawy otworzył kolejny wyjazd, co nieco usprawni ruch w rozkopanym Śródmieściu. Sama inwestycja - jak deklarują urzędnicy - jest prawie gotowa, ale wątpliwości budzi wygląd pawilonu wejściowego na parking, który znacząco różni się od tego, co pokazano na wizualizacjach.

Miał być subtelny pawilon, na razie wygląda jak bunkier

Miał być subtelny pawilon, na razie wygląda jak bunkier

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rozpoczął się demontaż napisu "Marriott" ze szczytu wieżowca, w którym przez 35 lat działał hotel tej sieci. Umowa pomiędzy amerykańskim operatorem Marriott International a administratorem budynku została zerwana. Działalność hotelarska będzie tam kontynuowana, ale już pod innym szyldem.

Literka po literce znika napis "Marriott" z warszawskiego wieżowca

Literka po literce znika napis "Marriott" z warszawskiego wieżowca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Można już głosować na Warszawiankę Roku. Nominowanych zostało dziesięć kobiet. Wśród nich znalazła się: wicemarszałkini Senatu, wiceministra w resorcie kultury, pedagożka, edukatorka czy prawniczki.

Ruszyło głosowanie na Warszawiankę Roku

Ruszyło głosowanie na Warszawiankę Roku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wypadek w miejscowości Podebłocie (Mazowieckie). Na łuku drogi kierowca auta osobowego wpadł w ogrodzenie i zniszczył betonowe słupki. Wszyscy podróżujący mini byli pijani.

Trzech pijanych w mini. Nie skończyło się dobrze

Trzech pijanych w mini. Nie skończyło się dobrze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci chcieli zatrzymać kierowcę, który na jednej z ulic w Płocku znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. Ten nie zatrzymał się jednak do kontroli i rozpoczął ucieczkę. Zakończył ją niedługo później, uderzając w budynek i latarnię.

Kierowca z sądowym zakazem uciekał przed policją. Uderzył w budynek i latarnię

Kierowca z sądowym zakazem uciekał przed policją. Uderzył w budynek i latarnię

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W gminie Olszewo-Borki koło Ostrołęki 34-letni kierujący quadem uderzył w przebiegającą przez drogę sarnę, stracił panowanie nad pojazdem i zjechał do rowu. Z obrażeniami trafił do szpitala. Zwierzę nie przeżyło.

Quadem wjechał w sarnę i wpadł do rowu. Rannego mężczyznę zabrał śmigłowiec ratunkowy

Quadem wjechał w sarnę i wpadł do rowu. Rannego mężczyznę zabrał śmigłowiec ratunkowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Strażnicy miejscy odnaleźli właściciela skutera, który został skradziony właścicielowi a w jednym ze śmietników na Pradze był rozkręcany na części.

Skuter porzucony w śmietniku, hulajnoga na wiacie przystankowej

Skuter porzucony w śmietniku, hulajnoga na wiacie przystankowej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z warszawskich Bielan zatrzymali mężczyznę podejrzanego o pobicie swojej narzeczonej. Prokurator zastosował wobec podejrzanego policyjny dozór oraz zakaz zbliżania się do kobiety.

"Pobił kobietę, szarpał ją za włosy i ugryzł"

"Pobił kobietę, szarpał ją za włosy i ugryzł"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Osiem lat więzienia grozi 44-letniemu kierowcy samochodu osobowego, który w czwartek wieczorem w Nowym Dworze Mazowieckim zderzył się z motocyklistą. Kierujący jednośladem zginął na miejscu. Mężczyzna, który kierował autem, nie miał uprawnień.

Motocyklista zginął w wypadku, kierowca auta nie miał prawa jazdy

Motocyklista zginął w wypadku, kierowca auta nie miał prawa jazdy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta oraz spółka PKP PLK ogłosili przetarg na budowę tunelu pod torami kolejowymi w Rembertowie. W jego ramach zostaną także przebudowane okoliczne ulice. Harmonogram długo wyczekiwanej inwestycji zakłada, że wszystko powstanie w niecałe 2,5 roku.

Rembertów czeka na ten tunel od lat. Ogłoszono przetarg na wykonawcę

Rembertów czeka na ten tunel od lat. Ogłoszono przetarg na wykonawcę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Oddziały chirurgii ogólnej oraz urazowo-ortopedycznej znikną z Wojewódzkiego Szpitala Chirurgii Urazowej św. Anny w Warszawie. Mają zostać przeniesione do Szpitala Bródnowskiego oraz placówki w Konstancinie-Jeziornie. Zarząd szpitala na Ochocie tłumaczy zmiany potrzebą przeprowadzenia pilnego remontu. Nie ma jasności, czy przeprowadzka ma charakter tymczasowy czy jest też de facto końcem działalności obu oddziałów.

Koniec urazówki przy Barskiej. Szpital ma nawet 12 tysięcy "ostrych" wizyt rocznie

Koniec urazówki przy Barskiej. Szpital ma nawet 12 tysięcy "ostrych" wizyt rocznie

Źródło:
PAP