Policjanci rozdawali w czwartek maseczki potrzebującym, którzy odbierali posiłki w jadłodajni braci kapucynów. Jak relacjonuje nasz reporter, większość osób już wcześniej zadbała o zakrycie twarzy. Ale policja zamierza kontynuować akcję.
W związku z wprowadzeniem stanu epidemii w Polsce, od niemal miesiąca jadłodajnia na tyłach Klasztoru Braci Mniejszych przy ulicy Kapucyńskiej zmieniła nieco sposób funkcjonowania. Zamiast gorących posiłków, wydawany jest suchy prowiant. By w kolejce zachowana była bezpieczna odległość, pilnują tego policjanci lub strażnicy miejscy.
Maseczki chirurgiczne
W czwartek wszedł w życie rządowy nakaz zakrywania ust i nosa. Dlatego policjanci zdecydowali, że potrzebującym stojącym w kolejce po posiłek będą rozdawać maseczki.
Na miejsce pojechał reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter. – Policjanci rozdawali maseczki od godziny 9. Dostali je wszyscy, którzy stali w kolejce. Większość tych osób zadbało wcześniej o zakrycie twarzy. Mieli między innymi szaliki czy chustki. Tylko kilka z nich potrzebowało maseczek, które funkcjonariusze mieli zapakowane w kartonach – relacjonuje reporter. I jak precyzuje, policjanci rozdawali jednorazowe maseczki chirurgiczne.
Monitorują sytuację
Zapytaliśmy śródmiejską policję o to, jak przebiegała akcja.
- Te osoby są bardzo zdyscyplinowane, stały w kolejce na chodniku w wyznaczonych odstępach. Od czwartku wszedł obowiązek zakrywania twarzy, dlatego rozdaliśmy im maseczki, łącznie kilkadziesiąt sztuk - odpowiada Robert Szumiata, rzecznik prasowy śródmiejskiej policji. - Policjanci wręczali je rano, ale jadłodajnia wydaje posiłki do godziny 15. Dlatego cały czas monitorujemy sytuację przy klasztorze. Będziemy sprawdzać, czy w kolejnych dniach potrzebne będzie dostarczenie większej liczby maseczek – podsumowuje.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter