Rząd chce wprowadzić bilety do parków narodowych. Celuje w mieszkańców Krakowa, Poznania i Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Kurier Kampinoski"
Rząd planuje wprowadzenie płatnego wejścia na teren wszystkich parków narodowych
Rząd planuje wprowadzenie płatnego wejścia na teren wszystkich parków narodowych"Fakty" TVN, TVN24
wideo 2/5
Rząd planuje wprowadzenie płatnego wejścia na teren wszystkich parków narodowychTVN24

Rząd przedstawił projekt nowej ustawy o parkach narodowych. Zgodnie z nim wstęp do wszystkich będzie płatny. Zniknie też zwolnienie dla mieszkańców gmin sąsiadujących. Rząd nie ukrywa: chodzi o mieszkańców Krakowa, Poznania i Warszawy, którzy dziś za darmo korzystają z rezerwatów położonych w zasięgu spaceru czy rowerowej wycieczki.

Bilety obowiązują w tej chwili w 11 z 23 parków narodowych, między innymi: w Bieszczadzkim, Karkonoskim czy Tatrzańskim. Normalne kosztują osiem złotych (obecnie to maksymalna stawka), a ulgowe cztery. 2 lutego na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt zmian w przepisach. Do tej pory wysokość opłat określał właściwy minister, w drodze rozporządzenia.

"Okazuje się, że takie rozwiązanie nie jest skuteczne, gdyż z uwagi na zmiany dotyczące rozkładu ruchu turystycznego konieczna jest nowelizacja rozporządzenia, co jest procesem długotrwałym" - czytamy w uzasadnieniu. Rząd chce, by w rozporządzeniu określana była jedynie maksymalna wysokość cen biletów. Reszta zasad - w tym sam obowiązek wprowadzenia opłat - zostanie narzucona odgórnie.

Bilety do parków narodowych. Kto będzie zwolniony? Jakie będą kary?

Ustawa reguluje też to, kto będzie zwolniony z opłat. Za bilet nie zapłacą dzieci do siedmiu lat, osoby posiadające zezwolenie na prowadzenia badań naukowych w zakresie ochrony przyrody, uczniowie szkół i studenci, którzy odbywają zajęcia dydaktyczne na terenie parku, a także osoby udające się "do wyznaczonych w parku narodowym plaż, po drogach lub szlakach turystycznych" oraz osoby udające się "do miejsc kultu religijnego". Zwolnione z opłat zostaną także rodziny posiadające ważną Kartę Dużej Rodziny oraz mieszkańcy gmin, na obszarze których położony jest park narodowy.

Do tej pory z opłat zwolnieni byli także mieszkańcy gmin, które sąsiadowały z gminami parkowymi. W przypadku Kampinoskiego Parku Narodowego oznaczało to, że płacić nie musieli warszawiacy. Rząd nie ukrywa, że celem zmiany jest wprowadzenie opłat dla mieszkańców dużych miast, sąsiadujących z parkami narodowymi. "Zwolnienie z opłat mieszkańców gmin sąsiadujących powoduje, że np. nie jest opłacalne wprowadzenie opłat za wstęp w Kampinoskim Parku Narodowym, bowiem zwolnieniem objęci są mieszkańcy Warszawy, licznie odwiedzający ten Park (ponad 1 mln osób rocznie). Tym samym Park ponosi określone koszty utrzymania infrastruktury turystycznej oraz sprzątania odpadów, nie uzyskując z tytułu wstępu żadnych korzyści, pozwalających choćby na pokrycie wymienionych kosztów. Analogiczna sytuacja występuje w Wielkopolskim Parku Narodowym i Ojcowskim Parku Narodowym" - czytamy w uzasadnieniu.

Kampinoski Park Narodowy Shutterstock

W nowych przepisach znalazły się też wysokie kary. Za brak biletu - 50-krotność jego ceny, a w przypadku braku dokumentu uprawniającego do ulgi - 40-krotność. Inny punkt mówi o tym, że "dyrektor parku narodowego nie ponosi odpowiedzialności za wypadki zaistniałe na obszarze parku narodowego poza miejscami udostępnionymi". Nie dotyczy to wypadków pracowników służby parków oraz tych spowodowanych przez "zjawiska i procesy naturalne spowodowane przez warunki atmosferyczne".

Plusy i minusy wprowadzenia opłat

Proponowane zmiany są dyskusyjne. Z jednej strony, wprowadzenie opłat, nawet niewielkich, ogranicza dostępność parku dla najmniej zarabiających. Z drugiej - oznacza wielomilionowe wpływy, które - w założeniu - mają być przeznaczone na utrzymanie rezerwatów i infrastruktury. Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego - jednego najczęściej wybieranych przez turystów, który już teraz pobiera opłaty - w rozmowie z portalem prawo.pl zauważa, że dodatkowe przychody są potrzebne na utrzymanie szlaków, które dodatkowo wymagają remontów ze względu na gwałtowne zjawiska pogodowe. Ocenił też, że bilety stanowią 30 procent ogólnych przychodów parku, odwiedzanego przez ponad 4,5 miliona turystów rocznie, a bez tych środków jego utrzymanie byłoby niezwykle trudne.

Argumenty za i przeciw opłatom przedstawił Jerzy Królikowski z "Kuriera Kampinoskiego", miłośnik puszczy. Jego zdaniem, głównym plusem byłby właśnie ogromny zastrzyk gotówki dla parku. Wprowadzenie opłat mogłoby też zmniejszyć liczbę turystów, dzięki czemu natura mogłaby "odetchnąć", szczególnie we wschodniej części parku, która jest położona najbliżej Warszawy.

Królikowski ma też jednak zastrzeżenia. Zwraca uwagę, że przepisy nie gwarantują, że pieniądze z biletów wstępu do Kampinoskiego Parku Narodowego trafią właśnie tu, a nie do wspólnego worka, z którego następnie zostaną rozdysponowane według uznania. "Przy ogromnej liczbie dróg prowadzących do parku (szczególnie przy granicy z Warszawą) po prostu nie da się pobrać opłaty od każdego turysty" - dodaje. W jego ocenie wymagałoby zaangażowania dziesiątek pracowników, co mogłoby podważyć finansową opłacalność całego przedsięwzięcia. Kompromisowym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie opłat za wstęp do najcenniejszych fragmentów parku.

Do 20 lutego 2022 roku ministerstwo czeka na uwagi w ramach konsultacji społecznych. Zakłada, że ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2023 roku. Na razie wstęp do KPN jest darmowy. "Nie trzeba kupować biletu wstępu. Warto jednak kupić mapę, bo w ofercie jest 360 km szlaków turystycznych pieszych oraz ponad 200-kilometrowy Kampinoski Szlak Rowerowy" - czytamy na stronie parku. - Akurat dziś (w zimowy dzień powszedni) pokonałem 30 km przez KPN. Spotkałem trzy osoby, i to tylko koło Truskawia. A koło Roztoki kompletna pustka. Wydaje się, że w taki dzień utrzymywanie pełnego systemu pobierania opłat będzie kompletnie nieopłacalne - zwraca uwagę Królikowski.

Autorka/Autor:katke/r

Źródło: tvnwarszawa.pl, "Kurier Kampinoski"

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl