Poznał w sieci kobietę, która zaproponowała mu założenie sklepu internetowego na azjatyckiej platformie sprzedażowej. Oferta była kusząca, skończyło się na stracie setek tysięcy złotych.
Do Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce zgłosił się mieszkaniec powiatu ostrołęckiego, który poinformował, że został oszukany w sieci.
"Na początku stycznia tego roku napisała do niego kobieta, z którą korespondował przez dwa tygodnie. Na tyle wzbudziła zaufanie 26-latka, że nakłoniła go na założenie sklepu internetowego na azjatyckiej platformie sprzedażowej. Aby uwiarygodnić swoją tożsamość i dobre intencje przesłała nawet mieszkańcowi naszego powiatu skan jej rzekomego dowodu osobistego" - opisuje w komunikacie kom. Tomasz Żerański z policji w Ostrołęce.
Chciał odzyskać pieniądze, nic już nie było
26-latek miał być pośrednikiem pomiędzy klientem indywidualnym a hurtowniami. Żeby zrobić zakupy musiał zasilać swój wirtualny portfel kryptowalutami, które kupował na legalnych giełdach i przelewał na portfel sklepu.
Łącznie przelał ponad 361 tysięcy złotych w różnych walutach. O tym, że został oszukany, przekonał się, kiedy chciał zamknąć sklep i odzyskać wpłacone pieniądze. Wtedy okazało się, że ich nie ma.
"Niech ta sytuacja będzie przestrogą dla innych osób, którzy chcą inwestować w internecie. Pamiętajmy, aby w stosunku do obcych zarówno w świecie realnym, jak i wirtualnym stosować zasadę ograniczonego zaufania" - dodaje kom. Tomasz Żerański.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock