W ciągu kilku dni oszuści udający policjantów wyłudzili od poszkodowanych ponad 330 tysięcy złotych - podała Komenda Stołeczna Policji. Na swoje ofiary wybierali starsze osoby, działali w Warszawie, Pruszkowie i Kutnie. Z jednego z zawiadomień wynikało, że poszkodowana wyrzuciła przez okno pieniądze, sądząc, że pomaga policjantom.
Jak poinformowała Edyta Adamus z KSP, funkcjonariusze Wydziału kryminalnego, rozpracowując przestępstwa popełniane metodą "na policjanta", ustalili, że działająca w Warszawie i okolicach grupa "może tym razem próbować oszukać mieszkankę Kutna".
- W związku z tym funkcjonariusze udali się do wspomnianej miejscowości, gdzie na jednej z ulic zauważyli zaparkowaną skodę. Za kierownicą samochodu siedziała kobieta, do której po chwili, w dużym pośpiechu dołączyła kolejna, po czym obie odjechały, kierując się autostradą A1, a następnie A2 w kierunku Warszawy - opisała Adamus.
Wyrzuciła pieniądze przez okno
Kryminalni pojechali za samochodem, w międzyczasie ustalili, że do Komendy Powiatowej w Kutnie wpłynęło zawiadomienie o oszustwie. - Wynikało z niego, że jedna z mieszkanek wyrzuciła przez okno pieniądze, sądząc, że pomaga policjantom. W związku z tym kryminalni podjęli decyzję o kontroli kobiet poruszających się skodą. Podczas przeszukania samochodu na tylnym siedzeniu znaleźli czarną torbę, a w niej pieniądze - wskazała dalej Edyta Adamus.
29- i 39-latka zostały zatrzymane. Wkrótce dołączył do nich partner jednej z kobiet, który przebywał w jednym z warszawskich hoteli. Policjanci znaleźli w jego pokoju trzy telefony komórkowe.
Oszukali kilkanaście osób
- Jak się okazało, grupa w ciągu tylko jednego miesiąca dopuściła się kilkunastu oszustw. Działali w Warszawie, Pruszkowie, Kutnie, a nawet Opolu Lubelskim. Poszkodowani, przekonani, że pomagają policjantom, przekazali oszustom ponad 330 tysięcy złotych - wyliczyła policjantka.
Śledztwo w tej sprawie pod nadzorem prokuratury Rejonowej Warszawa Wola w Warszawie prowadzili policjanci Wydziału dochodzeniowo-śledczego KSP. - Kobiety i ich 43-letni wspólnik usłyszały zarzuty oszustwa. Sąd na wniosek prokuratora aresztował zatrzymanych na trzy miesiące. Oszustwo zagrożone jest karą ośmiu lat pozbawienia wolności - podsumowała policjantka.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP