Prokuratura Rejonowa Radom – Zachód w Radomiu zakończyła śledztwo dotyczące wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym z udziałem karetki pogotowia ratunkowego.
Do zdarzenia doszło w dniu 13 listopada 2024 roku na drodze krajowej miejscowości Jedlińsk. Karetka, w której oprócz kierowcy był jeszcze ratownik medyczny, jechała z Radomia do stacji pogotowia w Białobrzegach. Po drodze doszło do wypadku. Ambulans zderzył się z osobowym peugeotem, którym podróżował ojciec z dwojgiem dzieci.
"Jak ustalono, m.in. w oparciu o opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego, podejrzany kierujący karetką poruszał się z kierunku od Radomia do stacji pogotowia w Białobrzegach. W miejscowości Jedlińsk, jadąc z prędkością przekraczającą dozwoloną, wjechał na skrzyżowane w chwili nadawania sygnału czerwonego dla jego kierunku jazdy, kontynuował jazdę i doprowadził do zderzenia z drugim pojazdem, prawidłowo wykonującym na skrzyżowaniu manewr skrętu w lewo. Na skutek utraty stabilności ruchu karetka uderzyła w bariery oddziałujące jezdnie, a następnie dachowała" - opisała w komunikacie prokurator Aneta Góźdź, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
W wypadku zginął 34-letni ratownik medyczny z Kielc. Kierowca karetki z ciężkimi obrażeniami ciała trafił do szpitala. Rodzinie jadącej peugeotem nic się nie stało.
Karetka nie była pojazdem uprzywilejowanym i nie przysługiwało jej pierwszeństwo przejazdu. - Aby za taki była uznana, musiała wysyłać jednocześnie sygnały dźwiękowe i świetlne. W tym przypadku tak jednak nie było – powiedział szef Prokuratury Rejonowej Radom-Zachód Robert Bińczak.
Kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych tylko w razie, gdy: 1) uczestniczy: a) w akcji związanej z ratowaniem życia, zdrowia ludzkiego lub mienia albo koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa lub porządku publicznego albo b) w przejeździe kolumny pojazdów uprzywilejowanych, c) w wykonywaniu zadań związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, którym na mocy odrębnych przepisów przysługuje ochrona; 2) pojazd wysyła jednocześnie sygnały świetlny i dźwiękowy, po zatrzymaniu pojazdu nie wymaga się używania sygnału dźwiękowego; 3) w pojeździe włączone są światła drogowe lub mijania.Art. 53. Prawo o ruchu drogowym
Przyznał się i wyraził żal
Prokuratura podała, że podejrzany o spowodowanie wypadku Piotr M. przyznał się do popełnienia zarzuconego czynu i złożył wyjaśnienia.
"Wyraził żal z tytułu zaistniałego wypadku i jego skutków. Za zgodą prokuratora skorzystał z prawa do dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej. Prokurator w akcie oskarżenia zawarł wniosek o wydanie wobec Piotra M. wyroku skazującego bez przeprowadzenia rozprawy i wymierzenie uzgodnionej kary" – dodała prokurator Góźdź.
Prokuratura nie podaje, jaka kara została uzgodniona.
Wiadomo, że w przypadku nieuwzględniania przez sąd wniosku prokuratora, podejrzanemu grozić będzie kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Art. 177 § 1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.Kodeks karny
Autorka/Autor: pop
Źródło: tvnwarszawa.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: OSP Jedlińsk