Ciechanowski samorząd poinformował w poniedziałek, że 16-latek, który tydzień temu zapobiegł porwaniu 11-latka, spotkał się z prezydentem miasta Krzysztofem Kosińskim i z komendantem powiatowym policji podinsp. Łukaszem Jędrasikiem.
"Nastolatek wykazał się ogromną odwagą, podejmując skuteczne działania w momencie próby porwania dziecka. W ratuszu otrzymał od prezydenta Ciechanowa nagrodę pieniężną, nagrodę rzeczową i list gratulacyjny. W spotkaniu uczestniczyli też jego rodzice" - przekazał w komunikacie urząd miasta. Dodał, że "z uwagi na zasadność ochrony danych osobowych i wizerunku" chłopaka podczas spotkania nie wykonywano zdjęć.
Bronił zaatakowanego "mimo że napastnik był o wiele starszy i bardzo agresywny"
Z wnioskiem o nagrodę dla 16-latka w ubiegłym tygodniu wystąpiła radna Ciechanowa Anna Smolińska. Podkreśliła, że dzięki stanowczej interwencji nastolatka nie doszło do tragedii. Według niej interweniujący chłopiec wykazał się "niesamowitą odwagą, stanowczo broniąc zaatakowanego, mimo że napastnik był o wiele starszy i bardzo agresywny". Radna zaznaczyła, że formę i sposób nagrodzenia 16-latka pozostawia do wyboru prezydentowi Ciechanowa.
Smolińska powiedziała, że o okolicznościach próby porwania 11-latka i postawie interweniującego 16-latka dowiedziała się od komendanta ciechanowskiej policji, z którym rozmawiała niedługo po zdarzeniu. Oceniła, że zachowanie nastolatka "należy szczególnie docenić, zwłaszcza w czasach, gdy coraz powszechniejsza jest znieczulica".
Pod koniec ubiegłego tygodnia rzeczniczka ciechanowskiej Komendy Powiatowej Policji asp. Magda Sakowska przekazała, że faktycznie na próbę porwania pierwszy zareagował 16-latek. Widząc całą sytuację, przebiegł na drugą stronę jezdni, krzycząc do mężczyzny, żeby puścił 11-latka. Według niej, "reakcja 16-latka przyczyniła się do tego, że sprawca zaniechał swoich działań i odjechał".
38-latek był notowany za kradzieże, także z włamaniem
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 23 września, na ul. Płockiej. W centrum miasta nieznany mężczyzna przewrócił jadącego rowerem 11-latka, a następnie próbował wciągnąć go do zaparkowanego niedaleko samochodu. Chłopcu nic się nie stało. Został przekazany po opiekę mamy. Tego samego dnia wieczorem ciechanowscy funkcjonariusze zatrzymali w Warszawie 38-latka. Przedstawiono mu zarzut usiłowania pozbawienia wolności.
W sprawie próby porwania policja w Ciechanowie prowadzi dochodzenie pod nadzorem tamtejszej Prokuratury Rejonowej. Ustalono, że 38-latek podejrzany o próbę porwania 11-latka nie jest spokrewniony z chłopcem. Wiadomo też, że wcześniej był notowany za kradzieże i kradzieże z włamaniem. Podczas przesłuchania, gdy przedstawiono mu zarzut usiłowania pozbawienia wolności, odmówił składania wyjaśnień. Podobnie było, gdy decydowano o jego tymczasowym aresztowaniu.
Jak informował w ubiegłym tygodniu szef ciechanowskiej Prokuratury Rejonowej Przemysław Bońkowski, okoliczności sprawy, zwłaszcza związane z postawą podejrzanego, na obecnym etapie postępowania wskazują na konieczność podjęcia czynności w celu ustalenia jego poczytalności.
- Będziemy to weryfikować. Niewątpliwie powołamy biegłych, którzy ocenią stan zdrowia psychicznego podejrzanego w chwili popełnienia czynu. Zależnie od tego będziemy podejmowali dalsze czynności – powiedział wówczas prokurator Bońkowski.
Wcześniej ciechanowska policja poinformowała, że w operacyjnych działaniach, które prowadziła w związku z próbą porwania 11-latka, pomocne okazały się informacje przekazane przez jednego ze świadków napaści, który zapamiętał markę i numery rejestracyjne samochodu, jakim odjechał sprawca. Świadek ten – jak informuje policja – to inna osoba niż 16-latek, który spłoszył sprawcę.
Co grozi napastnikowi?
Zgodnie z art. 189 Kodeksu karnego, kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat, a jeżeli pozbawienie wolności dotyczy osoby nieporadnej ze względu np. na jej wiek czy stan fizyczny, sprawcy grozi kara więzienia od 2 do 15 lat.
Autorka/Autor: b
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Urząd miasta Ciechanów / Facebook