Złota 44 prawie gotowa. Dźwig się rozbiera

Trwa demontaż dźwigu
Trwa demontaż dźwigu
Źródło: Tomasz Zieliński /tvnwarszawa.pl
Z warszawskiego krajobrazu znika charakterystyczny czerwony dźwig, "przyklejony" do budynku Złota 44. Demontaż potrwa co najmniej tydzień. Pierwsi mieszkańcy wprowadzą się po nowym roku.

O tym, kiedy kratownicowa konstrukcja na dobre zniknie, zadecyduje pogoda.

Sam się rozbiera

- To bardzo poważna operacja, której priorytetem jest bezpieczeństwo. Przy perfekcyjnych warunkach potrwa ona tydzień, jednak wszystko zależy od warunków atmosferycznych – mówi Alicja Kościesza z Orco.

Dźwig jest typu samomontującego. Oznacza to, że poszczególne jego elementy zostaną opuszczone na ziemie, bez wykorzystania dodatkowych urządzeń. Innymi słowy - rozbierze się sam.

Brakujące panele elewacji będą mogły zostać zamontowane dopiero po usunięciu dźwigu. – Wciąż brakuje 27 paneli. Nie mogliśmy ich założyć ponieważ przeszkadzała właśnie konstrukcja dźwigu – wyjaśnia Kościesza.

Początkowo elewacja miała być ukończona przd mistrzostwami Euro2012.

Pierwsi lokatorzy w 2014

Sprzedaż mieszkań w budynku Złota 44 wciąż jest wstrzymana. – Zdecydowaliśmy o wprowadzeniu wielu udogodnień dla mieszkańców. We wrześniu będziemy gotowi do zaprezentowania ich klientom. Wtedy ruszy też sprzedaż – wyjaśnia Kościesza.

- Na przełomie roku skończony budynek. Nie ma jeszcze daty otwarcia, bo najważniejsza jest dla nas jakość - mówi Kościesza. I dodaje, że pierwsi mieszkańcy wprowadzą na początku przyszłego roku.

Orco chwaliło się w marcu zeszłego roku tym, że rezerwacje ma już na połowę lokali. Wielu klientów się jednak wycofało. - W tej chwili mamy sprzedanych ponad 1/3 apartamentów. Sprzedajemy niemal wyłącznie te powyżej 100 i 150 metrów – podkreślała wtedy Alicja Kościesza z biura prasowego Orco.

Jak mówi, mieszkania na Złotej 44 przeznaczone są "dla wymagającej elity".

O budowie w programie Polska i Świat:

Reportaż z programu "Polska i świat"

Budowa zaprojektowanego przez Daniela Libeskinda wieżowca ruszyła w marcu 2008. Rok później, po wybudowaniu 17 kondygnacji, z powodu problemów finansowych inwestora, robotnicy opuścili plac budowy. Kolejną przeszkodą było zablokowanie przez sąd administracyjny pozwolenie na budowę. Powodem były protesty sąsiadów. Sąd nie podzielił jednak ich argumentacji, a jedynie wykazał braki formalne w dokumentach wydanych przez wojewodę mazowieckiego.

Pozwolenie odesłano do ponownego rozpatrzenia, a wojewoda utrzymał je w mocy. Prace zostały wznowione w styczniu 2011. 1 lutego 2012 roku na szczycie budynku zawisła wiecha.

Tak wygląda nocna Warszawa z ostatnich pięter budynku:

fot. Marcin Gula/tvnwarszawa.pl

Nocny widok z ostatnich pięter Żagla

wp/roody

Czytaj także: