Pierwszą informację o wycince otrzymaliśmy na Kontakt 24, gdzie powstaje mapa znikających drzew.
Chodzi o niewielki skwer między blokami i biurowcami, niedaleko Galerii Mokotów. - Cały teren jest wygrodzony. Wycięto na nim kilka drzew – relacjonował Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl, który pojechał na miejsce w poniedziałek po południu.
Wówczas większość drzew jeszcze stała, ale – jak przestrzegł nasz reporter - wszystko wskazuje na to, że ich los również jest przesądzony. – Z niektórych już odcięto największe gałęzie – zauważył.
Skwer zamienił się w jedno wielkie bajoro. - Pozostałości trawy są porozjeżdżane, jest mokro i bardzo grząsko – mówił.
Jest pozwolenie dzielnicy
Wycinka na ul. Cybernetyki nie jest związana z nowelizacją ustawy o ochronie przyrody firmowaną przez ministra Jana Szyszkę, która umożliwia cięcie drzew bez zezwolenia – na prywatnych posesjach i na cele niezwiązane z działalnością gospodarczą.
W przypadku mokotowskiego skweru, wycinka odbywa się w oparciu o decyzję urzędu dzielnicy Mokotów. W przyszłości powstać ma tutaj hotel budowany przez prywatnego inwestora.
Jak czytamy w przesłanym naszej redakcji oświadczeniu, dzielnica zgodziła się na usunięcie 23 drzew i przesadzenie trzech innych. W zamian nakazała inwestorowi posadzić 112 drzew w ramach nasadzeń zastępczych.
"Nowe nasadzenia mają być wykonane do końca kwietnia bieżącego roku na terenie dzielnicy Mokotów, w psach zieleni ulicznej" – informuje Teresa Rosłon, naczelniczka mokotowskiego wydziału promocji i komunikacji.
"Działka, z której usuwane są drzewa jest własnością firmy deweloperskiej. Inwestor posiada ostateczne pozwolenie na budowę. Zezwolono na usuniecie jedynie drzew, które kolidują bezpośrednio z realizacją na tym terenie budynku Apart – Hotelowego" – dodaje.
Przestrzega też, że miejscowy plan zagospodarowania terenu Służewca Przemysłowego w rejonie ul. Cybernetyki "nie wskazuje tych drzew do zachowania i ochrony".
Drzewa znikają z całej Warszawy
To kolejna w ciągu kilku dni wycinka w stolicy. Większość ma związek z liberalizacją prawa. W poniedziałek rano informowaliśmy na tvnwarszawa.pl o "czyszczeniu" terenu pod budowę ul. Czerniakowskiej bis, wcześniej o wycince w zoo. Te dwa przypadki również nie miały związku z tzw. "Lex Szyszko". Wszystko odbyło się z polecenia miejskiego ratusza.
Nie milkną również echa wycinki przed urzędem dzielnicy Śródmieście, która nastąpiła już na mocy nowej ustawy. W sobotę rano znajdujący się tam skwer został ogołocony z drzew i krzewów. Działka należy do prywatnego właściciela, kilka lat temu została oddana w ramach reprywatyzacji.
Przypomnijmy, nowe prawo, przegłosowane przez PiS, przewiduje, że bez zezwolenia możemy wyciąć drzewa lub krzewy na prywatnej posesji, jeśli ich usunięcie nie jest związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Ale deweloperzy też mają łatwiej. Przepisy weszły w życie z początkiem 2017 roku.
Wycięli drzewa na ul. Cybernetyki
MJN i Partia Razem protestują przeciwko wycince. Zobacz materiał "Faktów po Południu" na ten temat:
Aktywiści krytykują władze za wycinkę
kw/b