Sąd skazał Waldemara O. za "zabójstwo z użyciem materiałów wybuchowych". Chodzi o eksplozję, do której doszło jesienią 2016 roku w bloku na Targówku. Jak informuje prokuratura, mężczyzna skonstruował bombę i pozostawił ją przy drzwiach mieszkania. Zginęła jedna osoba.
"Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uznał oskarżonego Waldemara O. winnego zabójstwa z użyciem materiałów wybuchowych i skazał go na karę 25 lat pozbawienia wolności" - czytamy w komunikacie prasowym. Ponadto sąd nakazał zapłacić pokrzywdzonej 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Wybuch na klatce
Wszystko wydarzyło się w październiku 2016 roku. Na klatce schodowej budynku przy ulicy Turmonckiej doszło do eksplozji. Śledczy informują, że ładunek był pozostawiony na klatce schodowej, przed drzwiami jednego z lokali. Pakunek wybuchł, gdy lokator mieszkania wziął go do rąk. 48-latek, mimo długiej reanimacji, zmarł. Ranna została towarzysząca mu osoba.
Dzięki działaniom prokuratorów i policji z komendy stołecznej po kilku dniach zdołano wytypować domniemanego sprawcę zbrodni i zatrzymać go. 44-latek usłyszał zarzuty między innymi umyślnego zabójstwa Krzysztofa O. oraz usiłowania zabójstwa innej osoby. Wówczas trafił do tymczasowego aresztu.
"Wysoki stopień szkodliwości"
Sąd okręgowy stwierdził, że oskarżony w tej sprawie 44-letni Waldemar O. działał "w zamiarze pozbawienia życia swojego byłego wspólnika". "Skonstruował bombę, którą następnie podłożył pod drzwi mieszkania" - czytamy w komunikacie.
Sąd zwrócił też uwagę na "wysoki stopień winy i społecznej szkodliwości czynu". Sposób dokonania zbrodni uznał za szczególnie groźny. Ładunek został bowiem umieszczony w miejscu publicznym (na klatce schodowej), co stwarzało niebezpieczeństwo dla znacznie większej liczy osób niż planowana ofiara zabójstwa.
Całe zdarzenie w październiku 2016 roku relacjonowaliśmy na naszym portalu. Po wybuchu mieszkańcy bloku przy Turmonckiej (około 80 osób) zostali ewakuowani. Byli przerażeni. Usłyszeli ogromny huk i początkowo myśleli, że to wybuch gazu. Noc spędzili w podstawionym autobusie ZTM. Do swoich domów wrócili kolejnego dnia. ZOBACZ MATERIAŁY NA TEMAT WYBUCHU:
kw/ran
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl