We wtorek około godziny 10:40 na stacji metra Racławicka rozległ się alarm przeciwpożarowy.
- Jeden z pasażerów wcisnął ręczny przycisk informujący o pożarze, tzw. ROP. Jest to czerwony guzik, znajdujący się na każdej stacji metra w widocznym miejscu - wyjaśnia w rozmowie z portalem tvnwarszawa.pl Cyryl Wojewódzki z warszawskiego metra.
Zamieszanie nie trwało długo.
- Co prawda ludzie zaczęli powoli opuszczać stację, ale alarm udało się szybko wyłączyć. Służby porządkowe metra nie zarządziły ewakuacji - uspokaja Wojewódzki.
Sprawca fałszywego alarmu nie został złapany.
wrzos/lulu
Źródło zdjęcia głównego: Kiclaw / wikipedia.pl