Zamiast na talerz przedszkolaka, jedzenie do własnej torby?

[object Object]
Kobiety wynosiły jedzenie z placówkiUWAGA! TVN
wideo 2/3

Około 200 złotych miesięcznie - tyle płacą rodzice przedszkolaków i uczniów za wyżywienie w jednej z warszawskich placówek. Dorośli są przekonani, że ich dzieci dostają w posiłkach to, co najlepsze. Tymczasem do redakcji UWAGI! TVN dotarł sygnał od widzów, że jedzenie - zamiast na talerze dzieci - trafiało do toreb kucharek.

Sytuacja miała miejsce w przedszkolu numer 286 na Ursynowie, do której chodzi ponad 500 dzieci. Dla wszystkich posiłki przygotowuje osiem kucharek z przedszkolnej kuchni. Niedawno wyszło na jaw, że kupowane dla dzieci jedzenie prawdopodobnie nie w całości trafiało na dziecięce talerze.

ZOBACZ CAŁY MATERIAŁ NA STRONIE UWAGI! TVN

- Te produkty są sukcesywnie odkładane podczas przygotowywania każdego posiłku, czyli śniadania, obiadu, podwieczorku - mówiła informatorka UWAGI! TVN, była pracownica placówki. - Można odłożyć na przykład dziesięć piersi z kurczaka, to je odkładamy. Mleko, masło, sałata, ogórki, pomidory, owoce: jabłka, gruszki, banany, ser biały, serek puszysty, wędlina, chleb... - wymieniała.

Jak dodała, do sytuacji dochodziło na co dzień przez siedem lat, które przepracowała w placówce. - Za poprzedniej pani dyrektor też takie rzeczy były - twierdziła.

Interwencja policji

Przez kilka dni dziennikarze programu UWAGA! TVN obserwowali kobiety pracujące w kuchni. Już pierwszego dnia zauważyli, że rano pojawiają się z pustymi torbami, po pracy zaś wychodzą z wypchanymi pakunkami. Sytuacja powtarzała się codziennie. W końcu postanowili zainterweniować, a o pomoc poprosili policję.

Gdy kobiety z pakunkami zaczęły opuszczać budynek, reporterzy podeszli i zapytali, co znajduje się w torbach i plecakach. Kucharki nie były jednak chętne do współpracy. Zaczęły rozchodzić się we wszystkie strony i uciekać. Zatrzymać je udało się dopiero policjantom, którzy wylegitymowali kobiety.

Policjanci przeszukali torby zatrzymanych w obecności dyrektorki przedszkola numer 286, Krystyny Tumkiewicz. Po konsultacji z rzecznikiem dzielnicy szefowa placówki postanowiła jedynie wygłosić oświadczenie, w którym stwierdziła, że policjanci podjęli kroki w celu wyjaśnienia sprawy, a ona sama nie chce wypowiadać się na ten temat. Więcej powiedzieli sami funkcjonariusze.

"To odpady konsumpcyjne"

- Czynności potwierdziły, że te kobiety posiadają przy sobie produkty spożywcze w postaci jogurtów, serków, wędliny i schabu - powiedział Robert Koniuszy, rzecznik prasowy mokotowskiej policji i dodał, że zostało przyjęte zawiadomienie o przywłaszczeniu sobie tych produktów. Jak powiedział, wartość produktów oszacowana została na 160 złotych. Zapowiedział też, że kobiety będą przesłuchiwane i będą miały prawo do składania wyjaśnień.

Najprawdopodobniej sprawa do prokuratury jednak nie trafi - wartość znalezionych produktów nie przekroczyła 500 zł, zatem ich wyniesienie nie byłoby przestępstwem, a jedynie wykroczeniem.

- Z mojej informacji wynika, że były to odpady pokonsumpcyjne, które należało zutylizować w świetle polskiego prawa - twierdzi Barbara Mąkosa-Stępkowska, rzeczniczka dzielnicy Ursynów.

Tymczasem właśnie tego dnia, kiedy interweniowała policja, na obiad była... potrawa ze schabu. - Źle się stało, ale nie należy strzelać z armat do mrówki. Te panie poczuły się bardzo upokorzone całą tą sytuacją. Z ich zapewnień wynika, że nigdy więcej to się nie zdarzy - mówi w rozmowie z reporterem UWAGI!.

Straty w tysiącach złotych

Rodzice dodatkowo płacą za wyżywienie w przedszkolu i oczekują, że ich dzieci dostają zbilansowane i zdrowe jedzenie. Tak przynajmniej wynika z jadłospisu. Tymczasem kolejni informatorzy programu UWAGA! TVN potwierdzili, że nikt nie pilnuje gramatury i jakości posiłków. Biorąc pod uwagę, że proceder mógł trwać latami, przez ten czas straty mogły być olbrzymie.

Policjanci zabezpieczyli produkty warte 160 złotych. A to oznacza, że przez tydzień w torbach mogły pojawić się produkty o wartości 800 zł, miesięcznie to już ponad 3 tysiące. W skali roku wartość wyniesionych przez kucharki produktów mogła przekroczyć 30 tysięcy złotych.

Jak to jest możliwe, że przez tyle lat nikt nie kontrolował pracy kucharek? Tego, jakie konsekwencje poniosą, chcieliśmy dowiedzieć się od dyrektorki przedszkola. - Sprawowałam nadzór najlepiej jak mogłam. Podjęłam natychmiastowe działania, powiadomiłam organ prowadzący, złożyłam zawiadomienie do policji o popełnieniu wykroczenia. Policja prowadzi postępowanie wyjaśniające. Nie jestem upoważniona do udzielania informacji w tej sprawie, proszę zapytać na policji. Jestem zdeterminowana wyjaśnieniem sprawy do końca i nie mam nic więcej do powiedzenia - odczytała swoje oświadczenie Krystyna Tumkiewicz.

Na pytania o konkretne działania, jakie podjęła, dyrektorka zaczęła od początku czytać z kartki to, co przedstawiła chwilę wcześniej.

"Jedzenie jest smaczniejsze"

Reporterzy UWAGI! TVN zwrócili się do rad rodziców przedszkola i szkoły podstawowej, do której ta kuchnia dostarcza posiłki. Przedstawiciele obu rad byli zaskoczeni tym, że kucharki wynosiły jedzenie. Przyznali, że nie dochodziły do nich żadne sygnały na ten temat. Jednocześnie oczekują od dyrekcji wyjaśnień i czekają na zakończenie postępowania policji. Jak się okazało, sytuacja już teraz się zmieniła.

- Było zebranie personelu, podpisywały panie rozporządzenie, że nie można wynosić jedzenia, nie można jeść jedzenia, trzeba pokazywać przy wejściu i przy wyjściu torebki pani kierownik gospodarczej, pani dyrektor lub pani intendentce - mówi nasza informatorka. Jak dodaje, zmieniła się też jakość jedzenia, które serwowane jest dzieciom. - Wiem, że porcje są bardziej dorodne, większe, jest więcej warzyw. Ostatnio było po pół pomidora na śniadanie, co się wcześniej nie zdarzało. Jedzenie jest trochę smaczniejsze - twierdzi.​

Joanna Pęcherska, Mariusz Zieliński (UWAGA! TVN) / kw/mś/jb

Pozostałe wiadomości

Zarząd Zieleni rozpoczął przygotowania do budowy mostu pieszo-rowerowego w porcie Czerniakowskim. Przeprawa ma być gotowa na przełomie wiosny i lata przyszłego roku.

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

71-letni mężczyzna zasłabł w swoim domu i dwa dni leżał na podłodze. Na szczęście wołanie o pomoc usłyszała sąsiadka, która zaalarmowała policję. Pomoc przyszła w ostatniej chwili. W trakcie transportu do karetki stan mężczyzny nagle się pogorszył. Rozpoczęła się walka o jego życie.

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkańcy Warszawy wybierali po raz 11. projekty budżetu obywatelskiego. Spośród 1183 pomysłów zrealizowanych zostanie 293, w tym 20 ogólnomiejskich. Łączna kwota przeznaczona na ten cel to ponad 105 milionów złotych.

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwuletni chłopiec zginął pod kołami samochodu ciężarowego w okolicach Ostrołęki (Mazowieckie). Do zdarzenia doszło, kiedy kierowca, który przyjechał z paszą dla zwierząt, manewrował na podwórku.

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku z kolejnym etapem przebudowy skrzyżowania stołecznych ulic Arkuszowej i Estrady z 3 Maja w podwarszawskich Mościskach od piątku nastąpi zmiana w organizacji ruchu. Zmiany dotyczą też pasażerów komunikacji miejskiej.

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Korytowie koło Żyrardowa. Na leśnej drodze samochód osobowy uderzył w drzewo i stanął w płomieniach. Nie żyje jedna osoba.

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z powodu wypadku na stacji Politechnika nieczynnych było pięć stacji pierwszej linii metra. Utrudnienia trwały ponad trzy godziny.

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sieci pojawiły się filmy nagrane podczas odbywającego się w weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec Clout Festivalu. Widać na nich zachowanie niektórych ochroniarzy, którzy biją uczestników imprezy, wykręcają im ręce, a także ciągną ich po ziemi. Sprawą interesuje się policja, która zapewnia, że dostępne w sieci nagrania zostaną poddane analizie. Wyjaśnienia zapowiadają organizatorzy i firma ochroniarska.

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji. 44-latek został zatrzymany. Wstępne ustalenia prokuratora wykazały, że w tym przypadku "nie można mówić o popełnieniu przestępstwa".

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

- W cztery następujące po sobie weekendy pociągi kursujące po linii obwodowej nie zatrzymają się przy peronie 9. Dworca Zachodniego - poinformował rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski.

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Źródło:
PAP

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar po zapoznaniu się z treścią opinii Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie odwołał z pełnionych funkcji prezesa i czworo wiceprezesów Sądu Okręgowego w Warszawie - podano w komunikacie resortu sprawiedliwości.

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Źródło:
tvn24.pl
On kradł, oni kupili po "okazyjnej cenie"

On kradł, oni kupili po "okazyjnej cenie"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wracając po imprezie do domu, "stoczył walkę" z drzewkiem w parku. Nie wiedział, że wszystko nagrały kamery monitoringu. Policjanci skierowali sprawę do sądu, młodemu mężczyźnie grozi kara grzywny do tysiąca złotych.

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek pod Garwolinem. Na auto, w którym znajdował się kierowca, runęło duże drzewo. Ze skutkami nocnej nawałnicy walczyli też straży z Wyszkowa. Dochodziło tam do podtopień, uszkodzone zostały dachy.

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z utrudnieniami musieli się liczyć kierowcy, którzy w porannym szczycie wybrali podróż mostem Świętokrzyskim. Jezdnię zablokowali aktywiści i aktywistki z Ostatniego Pokolenia, którzy domagają się większych inwestycji w transport publiczny.

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W ogrodzie zoologicznym w Warszawie na świat przyszedł samczyk irbisa śnieżnego, zwanego Duchem Gór. Kociak skończył właśnie sześć tygodni.

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zaniepokojenie kota uratowało egzotycznego gościa - informuje stołeczne straż miejska. Mieszkańcy bloku na Bródnie zauważyli dziwne zachowanie swojego pupila, okazało się, że na ich balkonie pojawił się niespodziewany przybysz - gekon. Na miejsce wezwali ekopatrol.

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Źródło:
tvnwarszawa.pl