Do incydentu doszło pod koniec listopada przy ulicy Bohaterów Września. Mieści się tam Ośrodek Kultury Muzułmańskiej, na terenie którego znajduje się meczet.
- Prokuratura skierowała do sądu wniosek o umorzenie postępowania karnego wobec stwierdzonej niepoczytalności Janusza P. - poinformował nas Łukasz Łapczyński rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej.
Kamieniami w meczet
P. był podejrzany o zdewastowanie Ośrodka Kultury Muzułmańskiej. Mężczyzna wybił w nim szyby, uszkodził drzwi. Wszystko nagrała kamera. W kadrze widać między innymi przechodzącą osobę w kapturze. Trzyma w ręku przedmiot przypominający cegłę, a następnie rzuca nim kilka razy w elewację budynku.
W kolejnym ujęciu widzimy mężczyznę, który w ręku trzyma mniejszy przedmiot (przypominający kamień), rzuca nim w drzwi, podnosi go i powtarza atak kilka razy. Później odchodzi.
Janusz P. został zatrzymany w połowie grudnia 2017 roku. W jego mieszkaniu funkcjonariusze zabezpieczyli ulotki nawołujące do nienawiści na tle różnic wyznaniowych.
- Podejrzany po zatrzymaniu nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. Wyjaśniania złożył dopiero przed sądem w toku posiedzenia aresztowego, wskazując, że nie wyklucza, iż mógł być na miejscu zdarzenia, jednak z uwagi na spożyty alkohol tego nie pamięta - mówi Łukasz Łapczyński.
Linie papilarne, monitoring
Po wykonaniu czynności procesowych prokurator skierował do sądu wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania, sąd wówczas tego wniosku nie uwzględnił.
- W ocenie sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy, w tym nagrania z monitoringu nie pozwalają na kategoryczne powiązanie podejrzanego ze zdarzeniem i niezbędne jest przeprowadzenie dalszych badań porównawczych – tłumaczył Łapczyński.
Prokurator zaskarżył tę decyzję. Janusz P. został ponownie zatrzymany w marcu 2018 r. i tymczasowo aresztowany.
- Z opinii daktyloskopijnych wynika, iż ślady linii papilarnych z miejsca zdarzenia pochodzą od Janusza P. Z opinii biegłego z zakresu genetyki wynika, iż ślady biologiczne na kostce brukowej oraz butelce szklanej, czyli przedmiotach ujawnionych na miejscu zniszczenia mienia pochodzą od Janusza P. Z opinii antropologicznej wynika, iż wizerunek sprawcy utrwalony na monitoringu z miejsca zdarzenia odpowiada wizerunkowi sprawcy - przekonuje prokurator.
Zamiast więzienia szpital
- W związku z wątpliwościami co do stanu zdrowia podejrzanego, w sprawie powołano biegłych psychiatrów. Biegli w opinii wydanej po przeprowadzonej obserwacji stwierdzili, iż podejrzany z uwagi na stwierdzoną chorobę miał zniesioną zdolność do rozpoznania znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem - opisuje prokurator. Oznacza to, że zdaniem biegłych mężczyzna jest niepoczytalny. - Jednocześnie biegli stwierdzili, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełniania przez podejrzanego kolejnych czynów o znacznej społecznej szkodliwości - dodaje rzecznik.
Dlatego prokuratura wnosi do sądu o zastosowanie wobec P. środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia go w zamkniętym zakładzie leczniczym.
Wcześniej karany
Podejrzany był już wcześniej karany, m.in. za groźby karalne, zniszczenie dokumentu, zniszczenie mienia, znieważenie funkcjonariusza publicznego, kradzież z włamaniem, naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, kradzież karty płatniczej.
kz/pm