"Jak co roku tysiące patriotów zamanifestują swoją dumę narodową i przejdą w biało-czerwonym marszu ulicami stolicy" - powiedział prezes związanego z Ruchem Narodowym stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" Witold Tumanowicz, który złożył zgłoszenie w urzędzie.W tym roku hasło marszu, który co roku odbywa się 11 listopada w Święto Niepodległości, brzmi: "Polska dla Polaków, Polacy dla Polski". Jak mówił Tumanowicz, chodzi o problem, którym jest "zalew nielegalnych imigrantów, którzy kołaczą do drzwi Europy". - Polskojęzyczny rząd zdecydował się na przyjęcie tychże imigrantów. Uważamy, że to jest zły kierunek - powiedział Tumanowicz.
"Trasa najbezpieczniejsza"
Demonstracja ma się zacząć nieco wcześniej niż w ubiegłych latach. Organizatorzy zapraszają uczestników na mszę św. w kościele św. Barbary o godz. 13. Sam marsz rozpocznie się po zakończeniu nabożeństwa i wyruszy z ronda Dmowskiego. Organizatorzy zdecydowali się na tę samą trasę, co w zeszłym roku. Demonstranci przejdą Al. Jerozolimskimi i mostem Poniatowskiego na błonia Stadionu Narodowego. - Uznaliśmy, że jest to najbezpieczniejsza trasa, najprostsza do zabezpieczenia i dodatkowo jest bardzo reprezentacyjna - powiedział Tumanowicz.Do udziału w manifestacji zaprosił prezydenta Andrzeja Dudę. - Uważam, że prezydent powinien pojawić się na tej największej manifestacji 11 listopada i jeszcze dziś złożymy stosowne zaproszenie do Kancelarii Prezydenta - zapowiedział Tumanowicz.
Oficjalnie w kancelarii nie zapadła jeszcze decyzja, czy prezydent skorzysta z zaproszenia narodowców. Jednak, wyborcza.pl ustaliła nieoficjalnie, że Andrzej Duda ma im odmówić.
Były zamieszki
Wówczas też na zakończenie manifestacji organizatorzy skrytykowali kibiców, którzy przyszli na marsz tylko po to, żeby bić się z policją. - Niech zrobią swój marsz - antypolicyjny - mówił jeden z członków straży Marszu Niepodległości, która jest służbą porządkową manifestacji. Pytany o te słowa Tumanowicz powiedział w poniedziałek: "Jeśli ktoś nie chce tego dnia świętować narodowej dumy i święta niepodległości, powinien zostać w domu".Organizatorzy podali w zgłoszeniu, że spodziewają się 50 tys. demonstrantów.
"Wzywa się do zachowania zgodnego z prawem"
PAP/jb/sk
Źródło zdjęcia głównego: TVN24