Wychodzą prosto pod tramwaje. "Może dojść do tragedii"

Wychodzą prosto pod tramwaj
Źródło: Marcin Gula / tvnwarszawa.pl
Przy pl. Bankowym piesi korzystają z dzikiego przejścia między torowiskiem a płotem ustawionym na czas remontu przy Pałacu Błękitnym. Niektórzy bez oporów wchodzą też na szyny. Stare przyzwyczajenia mogą jednak doprowadzić do tragedii, bo na Marszałkowską wróciły tramwaje.

W związku z pracami remontowymi piesi mają utrudnione dojście i wyjście z Ogrodu Saskiego, bo "tunel" w Pałacu Błękitnym jest niedostępny. Żeby nie nadrabiać drogi, korzystają z wyznaczonego przejścia przy torach. To zostało co prawda odgrodzone taśmami od torowiska, ale i tak dochodzi do niebezpiecznych sytuacji.

Spacerują po torach

- Obecnie taśmy są pozrywane. Niektórzy nie tylko korzystają z wąskiego przejścia wzdłuż torowiska, lecz także przechodzą przez szyny w niedozwolonym miejscu – relacjonuje Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl. - Kiedy nie kursowały tędy tramwaje, to nie było niebezpieczne. Od dzisiaj jednak piesi powinni zmienić swoje przyzwyczajenia, bo może dojść do tragedii - dodaje.

Również straż miejska zaznacza, że osoby wybierające drogę na skróty, robią to własną odpowiedzialność. - Oczywiście strażnicy miejscy, którzy patrolują Śródmieście, przeprowadzą doraźne kontrole w tym miejscu, by zwrócić uwagę osobom korzystającym z tego dzikiego przejścia - zapewnia Katarzyna Dobrowolska z biura prasowego straży miejskiej.

Reporterzy tvnwarszawa.pl, który odwiedzali to miejsce dwukrotnie w porannym szczycie, nie spotkali funkcjonariuszy.

Tramwaje nie jeździły ul. Marszałkowską od maja. Utrudnienia związane były z remontem torowiska. Od poniedziałku pięć linii tramwajowych wróciło na swoje poprzednie trasy.

Niebezpieczne przejście

Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.

Mapy dostarcza Targeo.pl

su/mz

Czytaj także: