Mimo, że budowniczowie II linii metra wypełnili już ubytek gruntu w miejscu awarii przy ul. Świętokrzyskiej, na tym nie koniec prac zabezpieczających. W nocy zaserwowano kolejne zastrzyki z mieszanki betonowej, monitorowane są też okoliczne budynki, instalacje i konstrukcje stacji.
Jeszcze w piątek około 430 metrów sześciennych mieszanki betonowej, szybko tężejącej wtłoczyli budowniczowie w miejscu, gdzie woda z instalacji wodociągowej podmyła budynki u zbiegu z ul. Szkolną.
W nocy wstrzyknięto kolejne dawki mieszanki betonu, tym razem pod wysokim ciśnieniem. Chodzi o zagęszczenie i wypełnienie fragmentów, które wymagały uzupełnienia. - Samej wyrwy już nie ma. W tym miejscu trwa teraz od nocy konsolidacja gruntu za pomocą iniekcji wysokociśnieniowej - zaznacza Mateusz Witczyński, rzecznik konsorcjum AGP, które buduje metro.
"Monitorujemy sytuację"
- Cały czas monitorujemy sytuację - chodzi o zachowanie instalacji, konstrukcji stacji, czy pobliskich budynków - informuje Witczyński.
Z pobliskich budynków ok. 100 mieszkańców ewakuowano. Noc z piątku na sobotę musieli spędzić poza domem. Konsorcjum AGP zapewnia im nocleg w hotelach. - Część mieszkańców odwiedziła w piątek swoje mieszkania w asyście służb, żeby zabrać najbardziej potrzebne rzeczy, jak leki, czy ciepłe ubrania - relacjonowała Ewa Paluszkiewicz, reporterka TVN24. Wciąż nie wiadomo, kiedy ewakuowani ludzie wrócą do domów.
- Jeszcze nie chciałbym podawać spekulacji. Jak będą pewne informacje, to zostaną poinformowani. Chcielibyśmy uniknąc, żeby zbierali się kilkukrotnie - powiedział w sobotę rano Mateusz Witczyński, rzecznik konsorcjum budującego II linię metra. - Najprawdopodobniej pierwsze wróca osoby, które mają lokale położone najdalej od skrzyżowania Szkolnej i Świętokrzyskiej - dodaje.
Budynek się odchylił
Jeden z budynków mieszkalnych po osunięciu ziemi odchylił się. - Na dzisiaj jest to kilka milimetrów, ale nie przekracza to norm, które są przewidywane dla tego budynku – mówi Jacek Wojciechowicz, wiceprezydent Warszawy.
Opuszczonych budynków pilnuje policja. Przyczyny awarii zbada specjalna komisja. Może to potrwac nawet kilka tygodni.
ran/roody//ec