- Nie ma ani jednego argumentu, który pojawił się w dyskusji o konieczności podziału, którego nie bylibyśmy w stanie obalić jako samorządowcy - przekonywał w czwartek wiceprezydent stolicy Michał Olszewski. W ten sposób odniósł się do doniesień prasowych o powrocie pomysłu rozdzielenia Mazowsza na dwa województwa.
"Dziennik Gazeta Prawna" podał w czwartek, że na jesieni mogą nas czekać kolejne wybory, gdyż z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy wynika, że Prawo i Sprawiedliwość spieszy się z zapowiadanym już wcześniej wyodrębnieniem stolicy i jej przyległości z województwa mazowieckiego. Nowe objęłoby obecną Warszawę plus przylegające do niej powiaty, czyli "obwarzanek". Według gazety, projekt ustawy w tej sprawie ma trafić do Sejmu jeszcze w lipcu.
Do tej zapowiedzi odnieśli się samorządowcy: wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski, marszałek województwa Adam Struzik oraz trzej włodarze gmin - burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan, wójt Izabelina Dorota Zmarzlak oraz burmistrz Podkowy Leśnej Artur Tusiński.
"Wyrywanie serca historycznego tego regionu"
Wiceprezydent stolicy Michał Olszewski podkreślał, że jego zdaniem temat podziału Mazowsza jest tematem zastępczym. - Może trochę z patosem, ale naprawdę, używaliśmy tego argumentu niejeden raz (...): naszym zdaniem wyrywanie dzisiaj Warszawy z Mazowsza jest wyrywaniem serca historycznego tego regionu - powiedział. Podkreślił, że wielokrotnie pokazywano negatywne skutki, jakie pociągnęłaby za sobą taka decyzja.
Jak mówił, budowanie narracji, zgodnie z którą to podział województwa jest rozwiązaniem problemów, z którym mierzy się dzisiaj Mazowsze, jest "kompletnie bez sensu". - Dlaczego? Dlatego, że Mazowsze jest dzisiaj najbogatszym regionem w Polsce. To dzięki temu bogactwu to województwo jest w stanie wspierać wszystkie regiony, które są regionami peryferyjnymi - powiedział Olszewski, dodając, że w samej metropolii warszawskiej generowane jest 80 procent PKB całego województwa.
Zdaniem wiceprezydenta stolicy, konsekwencją podziału regionu byłoby zbudowanie "dwóch ułomnych województw". - Jednego, które będzie pozbawione własnej bazy dochodowej (...), a centralne województwo będzie dociążone dodatkowymi opłatami janosikowego - wskazał.
"Mnożenie administracji"
Do sprawy odniósł się także marszałek województwa Adam Struzik. Jego zdaniem, u podstaw takiego działania (podziału województwa) może leżeć "nadzieja na jakieś zmiany polityczne, przechwycenie jednego lub dwóch tych regionów po ich podziale". - Ta rachuba jest główną przyczyna takich propozycji - ocenił.
- Jak sobie wyobrażają rządzący funkcjonowanie takiego województwa? Ze stolicą gdzie? W Radomiu? Na przykład z Myszyńca do Radomia jest 250 kilometrów. Jak ma to funkcjonować? To jest jakaś aberracja koncepcyjna - mówił Struzik odnosząc się do ewentualnego województwa mazowieckiego bez Warszawy.
Jak dodał, taki podział dotychczasowego województwa, to także "mnożenie administracji - dwa sejmiki, dwa urzędy marszałkowskie, dwóch wojewodów".
"Podział polityczny"
Członek zarządu województwa mazowieckiego Elżbieta Lanc podkreśliła, że w tej chwili Mazowsze jest liderem zmian i rozwoju.
- Mazowsze, dzięki temu, że jest bogate dzięki Warszawie i gminom podwarszawskim, może te środki w sposób bardzo systematyczny przekazywać na rzecz równomiernego rozwoju całego Mazowsza - mówiła Lanc.
Dodała, że samorządowcy obawiają się, że temat podziału jest "jedynie polityczny". - Absolutnie protestuję przeciwko takiemu dzieleniu nas, tu na Mazowszu, Mazowsze jest integralne - zaznaczyła.
"Szykuje się nam niestety chaos"
Burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan zwracała uwagę, że dwa województwa to między innymi dwa plany gospodarowania odpadami. - Plan gospodarowania odpadami to droga przez mękę, bardzo trudny proces. Znowu szykuje się nam niestety chaos śmieciowy i totalny bałagan. Znowu śmieciami będzie się chciało przykryć ważne i trudne sprawy dla rządu - mówiła.
Z kolei burmistrz Podkowy Leśnej Artur Tusiński zaznaczał, że obecny rozdział unijnych środków na Mazowszu nie nastręcza problemów, a podział administracyjny nie ma w tej w kwestii znaczenia. - Wprowadzenie nowych, dwóch odrębnych jednostek samorządu terytorialnego doprowadzi do wstrzymania dyskusji na temat rozdziału pieniędzy, która jest już na ostatnim etapie. To w najlepszym wypadku doprowadzi do bardzo dużych opóźnień, w najgorszym - do tego, że te warunki będą tylko i wyłącznie gorsze - powiedział.
Wójt Izabelina Dorota Zmarzlak zwróciła uwagę na to, że podział Mazowsza oznacza podwojenie wydatków na administrację publiczną. - Sama ta operacja to jest jakieś gigantyczne zamieszanie i ogromne koszty" - podkreśliła. "Nie wiem, czy to jest ten czas, w którym powinniśmy się tym zajmować - dodała.
- Nie ma ani jednego argumentu, który pojawił się w dyskusji o konieczności podziału, którego nie bylibyśmy w stanie obalić jako samorządowcy - podsumował Michał Olszewski.
Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego podkreślił w informacji prasowej, że "pierwszym pretekstem" do podziału Mazowsza miała być troska o zachowanie po 2020 roku środków unijnych. "Ten argument stracił już rację bytu. Od stycznia 2018 r. obowiązuje nowy podział statystyczny. Na potrzeby unijnych wyliczeń nasze województwo traktowane jest jako dwa NUTS-2: Warszawski stołeczny oraz Mazowiecki regionalny" - podkreślono.
"Powstanie najuboższe województwo w kraju"
Doniesienia dziennika oburzyły mazowieckich posłów Koalicji Obywatelskiej: Marcina Kierwińskiego i Jana Grabca. Kierwiński, sekretarz generalny i lider mazowieckich struktur PO, nazwał pomysł Prawa i Sprawiedliwości "poronionym". - Nie mamy wątpliwości, że tego typu inicjatywa to próba karania mieszkańców Warszawy i Mazowsza za to, że zdaniem Kaczyńskiego są niepokorni, że nie wybierają PiS, że sejmik województwa mazowieckiego to sejmik, w którym PiS nie rządzi, że prezydent miasta stołecznego Warszawy pochodzi z opozycji, że od 2005 roku - powiedział poseł KO.
W jego ocenie pomysł Prawa i Sprawiedliwości jest szkodliwy zarówno dla stolicy, jak i całego regionu. - Nie ma zgody na to, żeby za polityczne fobie i cele Jarosława Kaczyńskiego płacili mieszkańcy Mazowsza. Ten pomysł jest zły, szkodliwy. To pomysł, który doprowadzi do tego, że straci i Mazowsze i Warszawa, to pomysł, który doprowadzi do tego, że powstanie najuboższe województwo w kraju - wskazał Kierwiński.
Grabiec podkreślił, że zmiany w podziale administracyjnym są możliwe, jednak - jak dodał - powinny towarzyszyć im konsultacje z samorządowcami i mieszkańcami oraz uwzględniać interes obywateli. On również przekonywał o szkodliwości rozważanych zmian.
- Jest szkodliwy zwłaszcza dla tych regionów, które potrzebują transferu środków, potrzebują doinwestowania. Dziś zasada jest taka, że Koleje Mazowieckie, które przywożą mieszkańców różnych subregionów mazowieckich do Warszawy, funkcjonują w oparciu o środki całego Mazowsza, które w ogromnej mierze pochodzą z Warszawy i okolicy. Szpitale wojewódzkie są środkami z samorządu Mazowsza, bez względu na to, gdzie są położone - mówił rzecznik PO.
"W pośpiechu, cichcem i bez konsultacji"
Skrytykował przy tym tryb, w jakim - według niego - rząd Prawa i Sprawiedliwości pracuje nad projektem w sprawie podziału Mazowsza - w pośpiechu, "cichcem" i bez konsultacji z mieszkańcami. - Nie pozwolimy na to, żeby niszczyć organizm samorządowy, który budowany jest od dziesięcioleci, gdzie tworzą się więzi społeczne, gdzie budowany jest sprawiedliwy transfer z bardziej zamożnego centrum regionu do subregionów mazowieckich po to, żeby budować zrównoważony rozwój Mazowsza - zaznaczył Grabiec.
Zapowiedział, że posłowie KO będą domagać się od rządu informacji na temat stanu prac nad projektem ustawy w tej sprawie i ewentualnych strat, które może spowodować podział województwa mazowieckiego.
Temat podziału Mazowsza nie jest nowy. Jak pisaliśmy, prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji w Siedlcach na początku września 2019 roku zapowiedział wydzielenie województwa z Warszawą i okolicami. Lider Prawa i Sprawiedliwości mówił wówczas, że ma to rozwiązać problem zawyżania przez stolicę dochodu na mieszkańca w obrębie Mazowsza.
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl, "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock