Wykonawcę prac mamy poznać w tym tygodniu. Otwarcie kopert zaplanowano na 7 kwietnia. Zwycięska firma będzie miała 19 miesięcy na to, by zlikwidować wąskie gardło Wołoskiej.
I na tę wiadomość z niecierpliwością czekali wszyscy kierowcy. Niestety zawsze jest jakieś "ale".
Ekrany zamiast drzew
Kontrowersje wzbudza inny element projektu - choć Wołoska nie jest trasą szybkiego ruchu i przechodzi obok osiedli mieszkaniowych, nie będzie normalną miejską ulicą. Zniknie bowiem za kilkumetrowymi ekranami dźwiękoszczelnymi.
By zrealizować ten projekt niezbędne jest zaś wycięcie ponad 300 drzew. - Do wycięcia są 324 drzewa - potwierdza Małgorzata Gajewska, rzecznik Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. I dodaje: - Przede wszystkim kasztanowce, lipy, klony, ale także topole, jesiony, brzozy, orzech włoski, sumak, robinia akacjowa, drzewa owocowe.
ZMID pociesza, że będą też "nowe nasadzenia": 86 drzew, ponad 30 tys. krzewów, ok. 12 tys. róż, ok. 25 tys. m.kw. trawników. Projekt przewiduje głównie zieleń niską ze względu na brak miejsca na posadzenie drzew oraz konieczność zachowania przepisowej odległości od urządzeń podziemnych.
Zobacz też "Warszawską masakrę piłą mechaniczną"
O tym, jak urzędnicy dyskutowali o wycince drzew w Ogrodzie Saskim czytaj tutaj
Przy Wołoskiej powstaną drogowe ekrany akustyczne
Przebudują ponad kilometr ulicy
Ponadto w ramach prac ulica ma być rozbudowywana na odcinku 1200 metrów. Docelowo będzie miała dwie jezdnie o trzech pasach ruchu. Wydzielone zostanie także torowisko tramwajowe wzdłuż ul. Wołoskiej i Woronicza oraz wybudowana zostanie pętla tramwajowa.
Ulice Racławicka, Odyńca, Woronicza, Karwińska, Maratońska, Balonowa, Baboszewska, Janka Bytnara Rudego, Marzanny, Bełska, Garażowa zostaną przebudowane.
Drogowcy wybudują również chodniki, ścieżki rowerowe, zatoki autobusowe wraz z wiatami, zjazdów, oświetlenie drogowe, kanalizację deszczową, urządzenia bezpieczeństwa ruchu, oznakowanie pionowe i poziome z elementami monitoringu i zarządzania ruchem drogowym.
W związku z wątpliwościami naszych czytelników wyjaśniamy: to nie jest prima aprilisowy żart.
kś/roody