"Nie wchodź dzisiaj do lasu" - apelują do mieszkańców Lasy Miejskie i władze Warszawy. Tysiące drzew zostało powalonych, a uszkodzone mogą stwarzać duże niebezpieczeństwo. Tymczasem wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł poinformował, że ponad 53 tysiące mieszkańców Mazowsza nie ma prądu.
Silne podmuchy wiatru spowodowały ogromne zniszczenia w warszawskich lasach. Jak informują Lasy Miejskie, wiele drzew jest uszkodzonych i powalonych, część z nich tarasuje ścieżki spacerowe. Niektóre mogą stwarzać niebezpieczeństwo, nawet jeśli z pozoru ich wygląd na to nie wskazuje. Dlatego Warszawa apeluje, aby w czwartek nie wybierać się do lasu.
Leśnicy odwiedzają obecnie lasy, które mają pod opieką, aby ocenić stan drzew. Jak dotąd, największe zniszczenia odnotowano w Lesie Kabackim. - Liczbę powalonych drzew w lasach Kabackim i Bemowskim, gdzie zniszczenia są największe, w zasadzie można liczyć w tysiącach, choć dokładnej inwentaryzacji obecnie nie możemy wykonać. Tak jednak wynika z naszych szacunków - mówi nam zastępczyni dyrektora Lasów Miejskich Andżelika Gackowska.
Apeluje, aby nie wchodzić do lasów. - Drzewa przy obecnej pogodzie stanowią duże zagrożenie. Staramy się przywrócić drożność dróg, ale z racji tego, że sytuacja jest dynamiczna, pogoda się zmienia, te prace będą trochę trwały. Należy teraz ograniczyć pobyt między drzewami, obojętnie czy to las, czy park. Starajmy zachowywać się zgodnie z zaleceniami Rządowego Centrum Bezpieczeństwa - informuje Gackowska. W środę RCB wysłało środę SMS-owy alert do osób przebywających na terenie całej Polski o treści: "Uwaga! Dziś i jutro (16/17.02) silny wiatr. Możliwe przerwy w dostawie prądu i trudne warunki na drogach. Zostań w domu, jeśli możesz".
Lasy Miejskie opublikowały zdjęcie, na którym widać pas powalonych w nocy drzew w Lesie Kabackim. Część z nich spadła na bardzo uczęszczany Trakt Leśny. "Szansa ucieczki przed takim drzewem jest niewielka" - podkreślono.
Niż Dudley nad Polską
Od rana informujemy o skutkach wichury w Warszawie. Do warszawskiej straży pożarnej do południa napłynęło 250 zgłoszeń. Silny wiatr powalił drzewa i zerwał linię energetyczną w Wawrze. Natomiast na Żoliborzu uszkodził sieć trakcyjną - tramwaje nie jeździły ulicą Broniewskiego. Problemy były także na kolejowej linii otwockiej. Leśnicy zaapelowali, by w czwartek nie wchodzić do lasów, gdzie szacowane są straty.
Jak podało tvnmeteo.pl, pogoda w Polsce w czwartek kształtowana jest przez głęboki wir niżowy Dudley. Jego centrum przemieszcza się znad Morza Północnego, przez Morze Bałtyckie, w kierunku państw bałtyckich. Nad Polską wędruje cały system frontów atmosferycznych z grubą warstwą chmur, który przynosi pochmurną i deszczową pogodę. Duża różnica ciśnienia między północą a południem kraju, około 25 hektopaskali, skutkuje silnym i porywistym wiatrem. Kraj znalazł się w strumieniu szybko przemieszczającego się powietrza polarnego znad północnego Atlantyku w stronę Rosji. Na obszarze całej Polski obowiązują ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej przed silnym wiatrem. Wydano alerty trzeciego (najwyższego) oraz drugiego i pierwszego stopnia.
Wojewoda: ponad 50 tysięcy mieszkańców nie ma prądu
O tym, jak wygląda sytuacja na Mazowszu, mówił mediom wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. - Od wczoraj, tak jak w całej Polsce, również i na Mazowszu wieje bardzo silny wiatr - chwilami ekstremalnie silny - podkreślił. Jak poinformował, w województwie zerwanych zostało ponad 270 dachów, a straż pożarna interweniowała do tej pory ponad 1350 razy. - Strażacy stają na wysokości zadania, interweniują wszędzie tam, gdzie trzeba - zapewnił.
Jak dodał, w związku z wichurami pozbawionych prądu jest 53 tysiące mieszańców Mazowsza. - To jest ogromne wyzwanie dla służb energetycznych. Niestety zarówno prace straży pożarnej, jak i energetyków są bardzo utrudnione, ponieważ wieje co najmniej równie silnie (jak w nocy - red.), a nawet wydaje się, że teraz po południu jeszcze silniej.
Radziwiłł odwiedził w czwartek miejscowość Pilaszków w gminie Ożarów Mazowiecki, gdzie na skutek wiatru uszkodzony został dach domu opieki społecznej. Zniszczenia nie były jednak duże, a podopieczni domu będą mogli w nim pozostać. W Radomiu doszło natomiast do osunięcia się części ściany frontowej kamienicy. - Nikt nie został poszkodowany, ale na miejsce zadysponowano psy poszukiwawcze - przekazała Katarzyna Urbanowska z Komendy Wojewódzkiej PSP w Warszawie.
Sytuacja pogodowa spowodowała problemy również w innym domu opieki społecznej. "W trakcie zmiany służby otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące duszności u starszego mężczyzny znajdującego się w Domu Opieki Społecznej w Siennicy. Ze względu na zanik napięcia na skutek silnych wiatrów była obawa o zasilanie koncentratora tlenu" - przekazała na Twitterze Komenda Powiatowa PSP w Nowym Dworze Mazowieckim.
Odnosząc się do sytuacji na Mazowszu, wojewoda podkreślił, że trzeba być gotowym na dalsze straty. Apelował też do mieszkańców o ostrożność i uprzątnięcie wszelkich przedmiotów, które mogłyby być porwane przez wiatr. - Informacje o stratach napływają praktycznie ze wszystkich powiatów - podkreślił.
Pytany o proces występowania o zapomogę, Radziwiłł podkreślił, że "na pierwszej linii" są pod tym względem gminy: - Zatem jeżeli kogoś dotknęło nieszczęście w postaci na przykład zerwanego dachu czy też innego uszkodzenia, to pierwsze miejsce, do którego powinien się zwrócić, to urząd gminy. Gmina powinna natychmiast udzielić pomocy do wysokości sześciu tysięcy złotych.
W przypadku poważniejszych uszkodzeń, które powodują konieczność remontu albo odbudowy domu, mowa o zapomodze do 200 tys. zł. - We wszystkich tych przypadkach, kiedy pomoc musi być na przykład udzielona większej liczbie osób albo te kwoty przekraczają możliwości gminy, wojewoda jest gotów do tego, by pokryć te straty, z budżetu państwa, z rezerwy przeznaczonej na sfinansowanie pomocy dla osób poszkodowanych w klęskach - zadeklarował Radziwiłł.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lasy Miejskie