- To straszna tragedia, poruszająca, dlatego przyszedłem tu położyć ten kwiat - mówi jeden z mieszkańców Warszawy, którego reporterka TVN24 spotkała obok ambasady USA w al. Ujazdowskich.
Do wybuchów w USA doszło ok. 14.45 czasu lokalnego na ulicy Boylston Street w Bostonie na mecie maratonu. Co najmniej trzy osoby nie żyją, ponad 140 jest rannych. Nadal nie wiadomo, kto odpowiada za wybuchy. Wśród poszkodowanych nie ma Polaków. Śledztwo prowadzi FBI w kierunku potencjalnego ataku terrorystycznego.
band/roody