Wniosek Jana Śpiewaka o ułaskawienie przekazany do prokuratora generalnego

Jan Śpiewak czeka na rozpatrzenie wniosku o ułaskawienie
"To plucie w twarz ofiarom reprywatyzacji"
Źródło: TVN24
Kancelaria Prezydenta przekazała wniosek Jana Śpiewaka o ułaskawienie do prokuratora generalnego. Przedstawiciele głowy państwa zapewniają, że to standardowa procedura, której celem jest uzyskanie opinii.

Aktywista miejski usłyszał prawomocny wyrok w połowie grudnia ubiegłego roku. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał go za winnego zniesławienia mecenas Bogumiły Górnikowskiej. Kilka dni później Śpiewak złożył w Kancelarii Prezydenta wniosek o ułaskawienie.

"Standardowa procedura"

Polska Agencja Prasowa zapytała rzecznika prezydenta, na jakim etapie jest rozpatrywanie wniosku Śpiewaka. Błażej Spychalski odparł, że zgodnie z procedurą został on przekazany do Prokuratora Generalnego.

- To jest standardowa procedura trybu prezydenckiego, taka jak w innych przypadkach - czyli prokurator generalny zbiera teraz informacje i przedstawi je prezydentowi - powiedział Spychalski.

"To wyrok polityczny"

W sprawie Śpiewaka sąd okręgowy utrzymał w mocy wyrok rejonowego, który w styczniu nakazał działaczowi zapłatę pięciu tysięcy złotych grzywny i 10 tysięcy złotych nawiązki na rzecz Górnikowskiej. Uzasadnienie wyroku było niejawne.

- To wyrok polityczny. 10 tysięcy złotych nawiązki na rzecz pani Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej traktuję jako plucie w twarz każdej ofierze reprywatyzacji w Warszawie - tak wyrok skomentował skazany. - Fakt wyłączenia jawności uzasadnienia wyroku jest najlepszym dowodem na to, że jest to wyrok polityczny. Jest to przemoc sądowa. Jest to w mojej ocenie wręcz przestępstwo sądowe - mówił.

Dwa dni po ogłoszeniu wyroku Śpiewak spotkał się z prezydentem. - Skorzystam z każdej drogi otwartej dla obywatela, żeby zdjąć ze mnie piętno przestępcy. Mam nadzieję, że prezydent skorzysta ze swoich uprawnień i naprawi niesprawiedliwość wyrządzoną przez sądy - powiedział aktywista, pytany, dlaczego zdecydował się wystąpić do prezydenta o ułaskawienie.

Miała być kuratorem 118-letniej osoby

W październiku 2017 roku Śpiewak napisał na Twitterze: "Boom. Córka ministra Ćwiąkalskiego przejęła w 2010 roku metodą na 118-letniego kuratora kamienicę na Ochocie". Później kilkakrotnie powtórzył ten zarzut wobec prawniczki na konferencjach. Chodziło o kamienicę przy Joteyki 13 na Ochocie. Budynek przekazano w prywatne ręce w 2011 roku.

Górnikowska skierowała przeciwko Śpiewakowi prywatny akt oskarżenia dotyczący zniesławienia. Według niej, Śpiewak pomówił ją o nieprawidłowości w wykonywaniu przez nią funkcji kuratora i o udział w aferze reprywatyzacyjnej, a w rezultacie naraził na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania przez nią zawodu. Domagała się dla aktywisty miejskiego 10 tysięcy złotych grzywny i trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok.

Czytaj także: