Policjanci zatrzymali ich przy punkcie poboru opłat na autostradzie A2. - 32 i 43-latek wpadli w momencie, kiedy skradzioną w Niemczech mazdą MX-5 wracali do kraju. Przez sąd w Poznaniu zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności - poinformowała Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji.
Jak wytłumaczyła Adamus, policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową KSP już od jakiegoś czasu pracowali nad zatrzymaniem osób działających w "grupie przestępczej zajmującej się kradzieżami z włamaniem do pojazdów, najczęściej mazd i nissanów".
Działali na terenie całej Polski oraz Niemiec
- Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyźni w wieku 32 i 43 lata mieli działać zarówno na terenie podległym KSP, jak również całej Polski oraz Niemiec. Według ich wiedzy, 43-latek był odpowiedzialny bezpośrednio za kradzieże z włamaniem pojazdów, natomiast 32-latek odpowiadał za przeprowadzenie skradzionych samochodów do tak zwanych "dziupli" paserskich na terenie Polski - powiedziała policjantka. Zaznaczyła, że według ustaleń funkcjonariuszy na miejsce przestępstwa mieli przemieszczać się toyotą avensis, a poruszać się głównie autostradami i drogami krajowymi.
- Na terytorium Niemiec mężczyźni działali bardzo szybko. W ciągu 24 godzin potrafili ukraść kilka samochodów i wytypować kolejne pojazdy do kradzieży, a następnie skradzione samochody odstawić w miejsce, gdzie miały czekać do momentu, aż kolejny raz pojawią się u naszych zachodnich sąsiadów. Wtedy skradzione wcześniej samochody przewozili do Polski - wyjaśniła Adamus.
Nie spodziewali się, że są na celowniku policjantów
Opisała, że kilka dni temu działający przy sprawie policjanci ustalili, że obaj mężczyźni na przełomie lipca i sierpnia na terenie Niemiec ukradli mazdę MX-5 oraz trzy nissany X-trail, które po przekroczeniu granicy polsko-niemieckiej na przejściach granicznych w Gubinie, Zgorzelcu Jędrzychowicach i Słubicach, autostradą A2 przeprowadzili do Polski i przekazali, na tę chwilę nieustalonemu, paserowi. - Do sprowadzenia na teren Polski pozostała mazda. Po nią podejrzewani udali się w ubiegłą niedzielę. Nie spodziewali się, że są na celowniku policjantów, którzy towarzyszyli im aż do granicy polsko-niemieckiej i tam prowadzili obserwację. Inni policjanci nadzorowali ewentualne trasy powrotu podejrzewanych - wskazała policjantka.
W pewnym momencie policjanci zauważyli toyotę avensis, a za nią mazdę MX-5, za kierownicami których siedzieli będący w ich zainteresowaniu mężczyźni. Kierowcy przekroczyli przejście graniczne i skierowali się na autostradę A2.
Zaryglował się w samochodzie
- Do dynamicznego zatrzymania podejrzewanych, przy wsparciu policjantów z Poznania, doszło na jednym z punktów poboru opłat. Jeden z mężczyzn zaryglował się w samochodzie, drugi próbował uciekać. Bezskutecznie. Obaj trafili do pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Policjanci potwierdzili też, że mazda MX-5 była poszukiwana przez niemiecką policję - opisała Adamus.
Wymieniła, że w trakcie przeszukania toyoty avensis policjanci zabezpieczyli m.in. urządzenia służące do kradzieży z włamaniem, tzw. łamaki zamków samochodowych, poduszkę pneumatyczną służącą do rozpierania drzwi pojazdów oraz kilka telefonów komórkowych. Oba samochody trafiły na policyjny parking.
- Zatrzymani w prokuraturze w Poznaniu usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem. Decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Przestępstwo, którego się dopuścili, jest zagrożone karą 10 lat pozbawienia wolności - podsumowała policjantka.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP