Pandemia odbija się na stanie finansów komunikacji miejskiej. W minionym półroczu wpływy ze sprzedaży biletów były niższe o 180 milionów złotych w porównaniu do pierwszych sześciu miesięcy 2019 roku.
Zarząd Transportu Miejskiego podsumował swoją sytuację po pierwszej fali koronawirusa. - Epidemia spowodowała zmniejszenie się liczby pasażerów i tym samym sprzedaży biletów. Mniejsza sprzedaż oznacza niższe wpływy do budżetu miasta. Komunikacja w Warszawie jest finansowana z budżetu miasta - wyjaśnił rzecznik prasowy ZTM Tomasz Kunert.
Rok temu sprzedali 13 milionów biletów więcej
Jak poinformował, w pierwszym półroczu 2020 roku w Warszawie sprzedano 25 380 061 różnego rodzaju biletów komunikacji miejskiej. Tymczasem w analogicznym okresie roku ubiegłego liczba ta wyniosła 38 171 843, czyli o 12 791 782 więcej.
Tym samym, w minionym półroczu do miejskiej kasy wpłynęło 303 038 727 złotych ze sprzedaży biletów. Pierwsze półrocze 2019 roku zamknęło się wpływami w wysokości 484 220 651 złotych. Zatem miasto straciło do końca czerwca tego roku na biletach 181 181 924 złotych.
Ograniczenia w komunikacji miejskiej
Kiedy w marcu rząd ogłosił stan epidemii i zostały wprowadzone różnego rodzaju ograniczenia, na ulice stolicy wyjechało mniej tramwajów i autobusów. Do każdego z pojazdów mogło wówczas wsiąść tylu pasażerów, ile wynosi połowa liczby dostępnych miejsc siedzących. Jednak pod koniec tego miesiąca przywrócono normalne rozkłady jazdy. W połowie marca spadek liczby pasażerów w metrze sięgnął ponad 60 procent, a w autobusach - 50 procent.
Obecnie pasażerowie nadal zobowiązani są do zasłaniania ust i nosa podczas podróży. Od 1 czerwca obowiązują też przepisy, które mówią, że do pociągu, tramwaju czy autobusu może wejść nie więcej pasażerów, niż równowartość połowy liczby wszystkich miejsc siedzących i stojących w danym pojeździe. Przy zajmowaniu miejsc nadal połowa siedzących musi pozostać wolna.
Awantura w tramwaju
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Zarząd Transportu Miejskiego