Ślisko na chodnikach. Ortopeda: na SOR trafia od 20 do 30 osób ze złamaniami dziennie

Źródło:
PAP
Nieodśnieżony przystanek w Falenicy
Nieodśnieżony przystanek w Falenicy
Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl
Nieodśnieżony przystanek w FalenicyArtur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl

Przez intensywne opady śniegu i mróz przybywa osób poszkodowanych w upadkach na śliskich chodnikach. Ortopedzi ze Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus na Ochocie przyjmują dziennie nawet około 30 osób ze złamaniami kończyn. Tylko w piątek ośmioro pacjentów trafiło z tego powodu na stół operacyjny.

Piątek upłynął w stolicy pod znakiem intensywnych opadów śniegu. Ruch na zasypanych ulicach był utrudniony nie tylko dla kierowców, ale i dla pieszych. Na chodnikach pojawiła się nowa warstwa białego puchu, pod którą często znajdują się zamarznięte pozostałości opadów z poprzednich dni. Nierzadko bywa, że jezdnia jest czarna, a chodnik obok niej tonie w śniegu. Takie warunki sprzyjają niebezpiecznym sytuacjom.

Każdego dnia na Szpitalny Oddział Ratunkowy trafia od 20 do 30 osób ze złamaniami kończyn, spowodowanymi upadkami na oblodzonych chodnikach - tak wynika z danych przekazanych Polskiej Agencji Prasowej przez doktora habilitowanego nauk medycznych Pawła Łęgosza, ortopedę i traumatolog narządu ruchu, zastępcę ordynatora Kliniki Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus UCK WUM.

- Osiem osób ze złamaniami trafiło do nas w piątek na stół operacyjny z powodu złamań kończyn na skutek upadku na oblodzonym chodniku - przekazał ortopeda. Z jego relacji wynika, że każdego dnia na SOR w jego szpitalu trafia kilka razy więcej pacjentów, niż personel medyczny jest w stanie przyjąć w rozsądnym czasie. Jego zdaniem, ten problem powinno rozwiązać miasto, otwierając dodatkową izbę przyjęć. - Niestety, zostaliśmy z tym wszystkim sami, my lekarze i pacjenci - stwierdził doktor Łęgosz.

Ortopeda: chodnik prowadzący do szpitala przypomina lodowisko

- To jest dramat. Warszawa jest nieodśnieżana, chodniki i przejścia dla pieszych są oblodzone - zauważył ortopeda. Opisywał, że nawet prowadzący do szpitala przy ulicy Lindleya chodnik przypomina lodowisko. - Droga do SOR także nie jest oczyszczona - podkreślił.

Jak dodał, sam porusza się po mieście pieszo i komunikacją miejską, więc obserwuje sytuację na co dzień, nie tylko w szpitalu, ale także "w terenie". - Wczoraj byłem świadkiem upadku dwóch osób. Pomagałem się im pozbierać, na szczęście wstały i o własnych siłach poszły do domu - zrelacjonował.

Zauważył jednak, że nie wiadomo, czy u tych osób po jakimś czasie nie pojawią się dolegliwości bólowe i nie okaże się, że jednak jakiś element kostny został uszkodzony. - Wtedy pojawią się u nas, albo w innym szpitalu na SOR-ze - stwierdził ortopeda z rezygnacją. Jak podkreślił, we wszystkich placówkach w stolicy sytuacja na SOR-ach jest krytyczna.

Miejskie ekipy mają sześć godzin na interwencję

Lekarz zapytany przez PAP, czy sygnalizowali miastu problem z pacjentami łamiącymi się na nieodśnieżonych ulicach odparł, że jego głównym zadaniem jest pomaganie pacjentom. - Miasto ma przecież wyspecjalizowane komórki, które powinny zająć się rozwiązaniem tego problemu, bo nie sposób go nie dostrzec - skwitował.

Do sytuacji na stołecznych ulicach odniosła się Iwona Fryczyńska z Zarządu Oczyszczania Miasta. - Jeśli chodzi o 4,4 tysiąca przystanków, kładki, schody, dojścia do metra i przejścia dla pieszych, to tu ekipy muszą się pojawić w ciągu sześciu godzin od wystąpienia opadów śniegu. To nie znaczy, że mają od razu osiągnąć efekt odśnieżonej i posypanej piaskiem nawierzchni. Jeżeli cały czas pada, to nie są po prostu w stanie. Musielibyśmy mieć na każdym przystanku ekipę, która by non stop odśnieżała - wyjaśniła Fryczyńska.

Zaznaczyła, że kontrolerzy są w terenie, sprawdzają stan ulic i terenów dla pieszych. - Tak dzieje się podczas wszystkich działań, stąd też kary i zerwane kontrakty z firmami, które nie wywiązały się z zadania odśnieżania. Mamy to wszystko pod kontrolą i monitorujemy, jak sobie radzą wykonawcy, którzy mają z nami kontraktach na odśnieżanie - zapewniła.

O karach i zerwanych umowach z firmami, które nie radzą sobie z odśnieżaniem pisaliśmy kilka dni temu na tvnwarszawa.pl.

Zima w Warszawie tvnwarszawa.pl

Autorka/Autor:kk

Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl