Przez kilka dni po wolskim odcinku drugiej linii metra jeździł skrajnik. To pojazd, którego zadaniem było wykonanie pomiarów i ocena bezpieczeństwa w tunelu.
Platforma pomiarowa przemieszczała się z prędkością 2 km/h po torach i skanowała każdy element torowiska. W czasie przejazdu wykonywane były pomiary laserowe i wizualne oraz zapisy komputerowe wszystkich niezbędnych parametrów.
- Skrajnik mierzy, skanuje i sprawdza, czy wszystkie urządzenia, cała infrastruktura w tunelu są bezpieczne i gotowe do przejazdu pociągów - wyjaśnia Paweł Siedlecki z Metra Warszawskiego.
Szykują się na pociąg testowy
Jak dodaje, w czasie pracy platforma jest ciągnięta przez lokomotywę. Oba pojazdy należą do Metra Warszawskiego. - Skrajnik ma długość mniej więcej jednego wagonu. W środku znajduje się do 10 osób, to między innymi geodeci, maszynista i manewrowy - opisuje Siedlecki.
- W czasie przejazdu skrajnik sprawdza, czy pociąg testowy jest w stanie bezpiecznie przejechać i jaki zapas przestrzeni ma pomiędzy sobą, tunelem i urządzeniami w tym tunelu - wyjaśnia przedstawiciel Metra Warszawskiego. I dodaje, że za pomocą kamer kontrolowane jest ułożenie torowiska, tak zwanej trzeciej szyny, która będzie zasilać pociągi, oraz kabli i podtorza. - Czy wszystko się zgadza, czy nie ma żadnych wychyleń - mówi.
Jak dodaje Siedlecki, wszelkie uwagi są na bieżąco przekazywane do wykonawcy. - On to poprawia i po sprawdzeniu geodezyjnym torowisko jest zdatne do tego, żeby przejechał tam pociąg testowy - wyjaśnia.
"Termin jest aktualny"
Piątkowa "Gazeta Stołeczna" podała, że termin zakończenia prac na wolskim odcinku drugiej linii, planowany na koniec listopada, jest zagrożony. Jak czytamy w dzienniku, skrajnik pojawił się na torach miesiąc po pierwotnie dacie. Paweł Siedlecki przekonuje nas, że to nieporozumienie, a we wrześniu do tunelu rzeczywiście wjechał skrajnik, ale inny - należący do wykonawcy firmy Gulermak.
- Wykonawca ma swój skrajnik i swoje urządzenia, którymi we wrześniu faktycznie zbadał torowisko – zapewnia przedstawiciel Metra Warszawskiego. I wyjaśnia, że Gulermak prowadził swoje pomiary, dopiero potem metro zrealizowało swoje. - Sprawdzamy, czy informacje, które przekazuje wykonawca, są zgodne ze stanem faktycznym - dodaje Siedlecki.
Przekonuje też, że prace zakończą się zgodnie z kontraktem - do 29 listopada. - Ten termin jest aktualny - zapewnia. To samo usłyszeliśmy od Bartosza Sawickiego, rzecznika prasowego firmy Gulermak.
Trzy nowe stacje
Na Woli powstały trzy nowe stacje drugiej linii metra: Płocka, Młynów i Księcia Janusza. Kontrakt opiewał na ponad 1,1 miliarda złotych. Po zakończeniu prac, rozpoczną się odbiory techniczne. Jeśli pójdą sprawnie, otwarcia można się spodziewać na początku 2020 roku.
ab/b
Źródło zdjęcia głównego: Metro Warszawskie