Trwająca dwa lata budowa ścieżki rowerowej wzdłuż Puławskiej została oficjalnie zakończona. Drogowcy udostępnili ostatni, brakujący jej fragment od Domaniewskiej do Wałbrzyskiej.
"To największa pojedyncza inwestycja rowerowa w historii Warszawy"- chwalą się urzędnicy. Budowa wyczekiwanej przez mieszkańców Piaseczna, Ursynowa i Mokotowa mieszkańców 12-kilometrowej ścieżki wzdłuż Puławskiej od Domaniewskiej do granicy miasta, czyli ulicy Kuropatwy, dobiegła końca.
Brakujący odcinek
Budowa "rowerowej autostrady" rozpoczęła się pod koniec 2017 roku. Ścieżka powstawała etapami, a termin jej oddania był przekładany. Pierwotnie zakładano, że zostanie ukończona w grudniu 2018 roku. W ubiegłym roku otwarto węzeł "Wyścigi", który tworzy układ ramp, pochylni i przejazdów podziemnych.
"Teraz przyszedł czas na ostatni zamknięty do niedawna odcinek, czyli Domaniewska-Wałbrzyska. Trasa jest już w całości oddana do użytku, w całości przejezdna" - przekazał na Facebooku Łukasz Puchalski, pełnomocnik prezydenta Warszawy do spraw komunikacji rowerowej.
Prace przy inwestycji na Puławskiej objęły nie tylko infrastrukturę dla rowerzystów. Oprócz budowy drogi rowerowej, przeprowadzono remonty chodników, sygnalizacji świetlnej, posadzono drzewa i uporządkowano zieleń.
Perypetie po otwarciu trasy
Trasa nabrała finalnego kształtu już latem ubiegłego roku. Drogowcy opuścili Puławską, a na ścieżce pojawili się pierwsi rowerzyści. Jednak już we wrześniu jej czterokilometrowy odcinek został zagrodzony barierkami. Drogowcy tłumaczyli swoją decyzją względami bezpieczeństwa.
- W trakcie kontroli inspektorzy ZDM stwierdzili brakujące elementy organizacji ruchu, które znajdowały się w projekcie - mówiła wtedy Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich. Dodała, że chodzi między innymi o barierki oraz oznakowanie poziome i pionowe na odcinku od Mysikrólika do Domaniewskiej.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Pełnomocnik prezydenta Warszawy ds. komunikacji rowerowej