W poniedziałek przedstawiciele warszawskiego ratusza poinformowali o konieczności zamrożenia części planowanych wydatków budżetowych. - Bez pomocy rządu samorządy nie poradzą sobie - stwierdzili.
- W piątek w imieniu prezydenta Rafała Trzaskowskiego podpisałam zarządzenie w sprawie blokowania wydatków bieżących w budżecie miasta do końca roku – poinformowała Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy. Chodzi o kwotę ponad 345 milionów. Jak przekazała, zamrożone zostały pieniądze w transporcie publicznym, głównie w zakresie remontów. – 60 milionów złotych zamroziliśmy w edukacji. Musieliśmy zrezygnować z wielu remontów oraz przeprowadzić weryfikacje zajęć dodatkowych – dodała Kaznowska. Szerzej o niedoszacowanej subwencji oświatowej mówiła podczas piątkowej konferencji.
"Nie było reakcji na propozycje samorządów"
Zdaniem wiceprezydenta Warszawy Michała Olszewskiego, to efekt braku reakcji na propozycje samorządów w zakresie przygotowanego w ubiegłym roku przez rząd PiS pakietu zmian o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz zmiany w funkcjonowaniu OFE. – Wówczas od samorządów w Polsce poszedł jasny sygnał, że dokonywanie zmian w przepisach, które dotykają dochodów samorządów, skończy się sytuacją, w której samorządy będą bardzo mocno osłabione, jeśli chodzi o swoją kondycję finansową - powiedział Olszewski.
- Taki sygnał wysłał nie tylko prezydent Trzaskowski, ale również wszystkie gminy metropolii warszawskiej. Apel w tej sprawie został złożony na ręce ministra finansów, później do premiera Morawieckiego, a pod koniec sierpnia, kiedy te ustawy były przedmiotem prac parlamentu, również na ręce marszałków obu izb. Wyraziliśmy wolę rozmowy, do której nigdy nie doszło. Poprosiliśmy o konkretne zmiany w przepisach, na co nie było żadnej reakcji - dodał.
Z kolei radny Mariusz Frankowski, przewodniczący komisji rozwoju gospodarczego Rady Warszawy podkreślał, że po tym, jak zaistniała pandemia, cała Unia Metropolii Polskich i Związek Miast Polskich występowali do rządu o wprowadzenie konkretnych zmian, które chroniłyby samorządy. Trzy podstawowe postulaty to – jak mówił – wzrost subwencji ogólnej, zawieszenie tzw. janosikowego do końca 2023 roku oraz zawieszenie reguł wydatkowych wynikających z ustawy.
Olszewski: tarcza 4.0 musi być zmieniona
Jak zaznaczył Frankowski, takie rozwiązania zaproponowano do wprowadzenia do kolejnej odsłony tarczy antykryzysowej. Olszewski nawiązując do tych postulatów, podkreślił, że należy je zrealizować natychmiast. - Tarcza 4.0, która dzisiaj jest przedmiotem prac parlamentu, jest niewystarczająca. Uwagi, które zostały zgłoszone przez korporacje samorządowe, dokładnie pokazują, co należy w niej zmienić po to, żebyśmy kwotę, o której dzisiaj mówiliśmy na konferencji prasowej, mogli odmrozić i mogli spokojnie utrzymać jakość usług dla naszych mieszkańców. Ale do tego potrzebny jest dzisiaj ruch po stronie rządu – powiedział Olszewski.
Bez kroku ze strony administracji rządowej – dodał wiceprezydent – w polskich miastach czeka nas sytuacja bez precedensu, w której wydatki mrożone będą dłużej niż tak, jak to przewidziano w zarządzeniu.
Zgodnie z Ustawą o finansach publicznych zarząd jednostki samorządu terytorialnego może podjąć decyzję o blokowaniu planowanych wydatków budżetowych w przypadku niegospodarności w określonych jednostkach, opóźnień w realizacji zadań, nadmiaru posiadanych środków lub w razie naruszenia zasad gospodarki finansowej.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock