Wtorkowy protest przed KPRM zorganizowali przedsiębiorcy z branż turystycznej, gastronomicznej oraz handlowej. To przedstawiciele firm pominiętych przez rząd w ramach tzw. tarczy antykryzysowej.
Grupa około 20 osób zebrała się po godzinie 11 w Alejach Ujazdowskich. Protestujący przynieśli ze sobą transparenty z hasłami: "Wykluczeni 70%+. 5 M-CY BEZ POMOCY", "Wykluczeni z pomocy przez 'błędne' PKD" (chodzi o Polską Klasyfikację Działalności - red.), "Premierze zwalniasz ludzi, wypłać odprawy". Protestujący zajmują chodnik naprzeciwko KPRM. Nie ma utrudnień w ruchu. Zgromadzenie zabezpiecza kilkudziesięciu policjantów.
"To powolne umieranie"
- Złożyliśmy petycję do ministra Gowina, premiera Morawieckiego, prezydenta Dudy z prośbą o rozpatrzenie sprawy przedsiębiorców wykluczonych z tarczy rządowej, ze wsparcia jesienno-zimowego, bo to wiosenne poszło do wszystkich. Jesienne poszło tylko do 54 branż. A branż jest 654. Coś tu jest nie tak. Przyszliśmy się o to upomnieć – mówiła Joanna Dłużniewska, jedna z protestujących.
- Domagamy się rozwiązania, które obiecał nam minister Gowin 1 lutego. Obiecał nam wtedy tarczę 70+ bez PKD. Chcemy takiego wsparcia jak inni, bo tak samo płacimy podatki i ZUS – dodała.
Jak podkreśliła przedstawicielka protestujących, rządzący obiecali wówczas pominiętym przedsiębiorcom wyliczenia, w jakim zakresie powinni zostać objęci pomocą. – Do tej pory tych wyliczeń nie ma – powiedziała Dłużniewska.
Pani Maria z Łodzi prowadzi mały sklepik na jednej z uczelni wyższych. Od ponad roku nie ma dochodów. Pomoc otrzymała tylko wiosną. Z kolejnej tarczy pieniędzy już nie dostała. - Mój punkt jest zamknięty od 11 marca ubiegłego roku. To jest powolne umieranie – powiedziała kobieta.
"Wiele firm zostało pominiętych"
W połowie lutego rzecznik małych i średnich przedsiębiorców Adam Abramowicz mówił w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24, że w porównaniu do pomocy finansowej udzielonej wiosną ubiegłego roku, rząd przekazał znacznie mniej pieniędzy. Wówczas było to 145 miliardów, teraz ta pomoc wyniosła 35 miliardów. - Pomysł, aby przyznawać pomoc po PKD (Polska Klasyfikacja Działalności) nie jest szczęśliwy, tysiące firm, które są zamknięte, zostały pominięte w zarówno jednej, jak i drugiej tarczy – mówił Abramowicz.
Na początku marca przed kancelarią pikietowali przedstawiciele branży hotelarskiej z Warmii i Mazur:
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl