Do pościgu doszło w środę w południe. Jak przekazała nam Anna Wójcik z Komendy Stołecznej Policji, funkcjonariusze prowadzili działania na terenie jednego z warszawskich komisów. - W ich trakcie mężczyzna poruszający się lexusem chciał uniknąć kontroli. Gwałtownie ruszył, potrącając policjantów, uszkodził bramę wjazdową i wyjechał na drogę, kontynuując ucieczkę - relacjonowała.
Poinformowała też, że policjanci ruszyli w pościg za kierowcą, który został zatrzymany w okolicach Wyszkowa. - Z informacji, które otrzymałam, wynika, że potrąceni policjanci nie doznali poważnych obrażeń - zaznaczyła. - Na miejscu nadal trwają czynności policji - dodała.
Policja zabezpiecza ślady, na ziemi leżą łuski po nabojach
Jak ustalił nasz reporter Artur Węgrzynowicz, do potrącenia doszło na terenie komisu przy ulicy Radzymińskiej. - Na terenie posesji widać ślady szybkiej i gwałtownej jazdy. Na miejscu pracuje wielu policjantów. W trakcie interwencji oddane zostały strzały ostrzegawcze. Na ziemi leżą zabezpieczone łuski po nabojach - opisuje.
Policja, pytana o użycie broni w czasie akcji, odmawia komentarza. Jak zastrzegła Wójcik, okoliczności tego zdarzenia są ustalane i na razie KSP nie będzie udzielała więcej informacji. Nie wiadomo też, dlaczego mężczyzna uciekał przed policją.
Autorka/Autor: kk/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl