Funkcjonariusze z grupy "Kobra" otrzymali informacje na temat posesji, na której poza prowadzoną działalnością gospodarczą, polegającą na naprawach samochodów, właściciel przyjmuje i skupuje kradzione auta. Ustalili również, że tam miała się tam znajdować skradziona we Francji toyota.
- Policjanci pojawili się pod wskazanym adresem. 37-latek, który był właścicielem posesji i warsztatu stwierdził, że jedynie naprawia powypadkowe auta, ale nie posiada żadnych pochodzących z przestępstwa. Szybko okazało się zupełnie co innego. Toyota warta 90 tysięcy została skradziona we Francji pod koniec marca. Policjanci samochód zabezpieczyli, a mężczyznę zatrzymali - powiedziała Joanna Węgrzyniak, oficer prasowa Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII.
Zarzuty, dozór policyjny
Jak dodała, ustalenia wskazywały, że 37-latek ma wspólnika. - Podczas dalszych czynności, które policjanci wykonywali z zatrzymanym i po doprowadzeniu go do prokuratury okazało się, że drugi z podejrzanych, 46-latek sam stawił się w Prokuraturze Rejonowej w Wołominie - przekazała.
Tam też na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego mężczyźni usłyszeli zarzuty paserstwa. Zostali objęci policyjnymi dozorami dwa razy w tygodniu i poręczeniami majątkowymi po osiem tysięcy złotych.
Informowaliśmy także o sprawie, w której policja przejęła ponad 30 kilogramów narkotyków:
Autorka/Autor: kz
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP