Nie mieli maseczek, motornicza zwróciła im uwagę. Została pobita, ma złamaną nogę

warszawa dworzec centralny shutterstock_1784238482
Rzeczniczka ratusza o pobiciu motorniczej
Źródło: TVN24
Na przystanku tramwajowym przy Dworcu Centralnym interweniowała w sobotę rano policja. Motornicza została zaatakowana przez pasażerów, gdy zwróciła im uwagę, że nie noszą maseczek ochronnych.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

"Nie ma przepisów dotyczących kontroli liczby pasażerów i maseczek. Dziś około 7.00 w centrum miasta motornicza zwróciła uwagę dwóm pasażerom, żeby założyli maseczki. Zaczęło się od wyzwisk, a skończyło na dotkliwym pobiciu i złamanej nodze motorniczej. Sprawcy zatrzymani" - poinformowała w sobotę rano rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka. 

O szczegółach tej sytuacji opowiedział w rozmowie z tvnwarszawa.pl rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz. Jak wyjaśnił, motornicza prowadziła tramwaj linii 25, jadący w kierunku Okęcia. - Na przystanku Dworzec Centralny doszło do awantury, ponieważ motornicza zwróciła uwagę, że kilku pasażerów nie miało założonej maski. Ci pasażerowie na przystanku uszkodzili wycieraczkę tramwaju. W reakcji na tę sytuację, motornicza wyszła z kabiny i wtedy została pobita - opisuje Dutkiewicz.

Na miejsce wezwana została policja i pogotowie ratunkowe. Motornicza została przewieziona do szpitala. Jak dodaje Dutkiewicz, z powodu doznanego urazu nogi, kobieta przez dłuższy czas nie będzie w stanie wrócić do pracy. - Motornicza została objęta także opieką dyżurnego psychologa Tramwajów Warszawskich, który zjawił się na miejscu zdarzenia - zaznacza.

- Jest to osoba z 30-letnim stażem. Osoba doświadczona. Niestety po tej sytuacji znajduje się w szpitalu - poinformowała rzeczniczka ratusza.

"Zatrzymany mężczyzna był nietrzeźwy"

Policja przekazuje, że kobieta zwróciła uwagę trzem osobom, a sprawcą pobicia miał być jeden z upomnianych mężczyzn. - Policjanci na miejscu zatrzymali napastnika, który był wskazany przez motorniczą jako osoba, która ją pobiła. Ustalili także świadka zdarzenia. Zatrzymany mężczyzna był nietrzeźwy, alkomat wskazał prawie dwa promile alkoholu w jego organizmie - informuje Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji.

- Ustalamy okoliczności zdarzenia, monitoring oraz tożsamość pozostałych dwóch osób, które mogą mieć związek ze zdarzeniem - dodaje.

Czytaj także: