Młody mężczyzna leżał na ziemi i krztusił się, nie mogąc złapać oddechu. Uratowali go strażnicy miejscy patrolujący bulwary wiślane.
Do interwencji straży miejskiej doszło w nocy ze środy na czwartek. Około 2 w nocy funkcjonariusze zauważyli na schodkach w rejonie Wioślarskiej patrol policji i zostali poproszeni o wsparcie. "Na ziemi leżał krztuszący się 20-latek, nie mogący złapać oddechu. Strażnicy - kwalifikowani ratownicy medyczni - natychmiast udrożnili młodemu człowiekowi drogi oddechowe i ułożyli go w pozycji bocznej bezpiecznej" - relacjonuje referat prasowy straży miejskiej.
Miał problemy z oddychaniem i tętnem
Jak opisują strażnicy, mężczyźnie sprawdzono też saturację krwi. Okazało się, że jest ona niepokojąco niska, a jednocześnie tętno jest bardzo wysokie.
Na miejsce wezwane zostało pogotowie ratunkowe. W trakcie oczekiwania na jego przyjazd strażnicy widzieli, że stan mężczyzny nie poprawia się - siniał i dławił się. W tej sytuacji funkcjonariusze użyli worka samorozprężalnego, dzięki czemu 20-latek mógł oddychać w miarę swobodnie. Wyjaśniają, że jego tętno spadło, a saturacja wyraźnie się poprawiła.
Pod opiekę załogi karetki mężczyzna trafił w stanie stabilnym.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Stołeczna Straż Miejska