Skradzione dzieło malarza Zygmunta Waliszewskiego zostało namierzone na aukcji. Jego licytacji zapobiegli śródmiejscy policjanci. Do czasu zakończenia śledztwa rysunek pozostanie w Muzeum Narodowym.
Na trop wpadli pracownicy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, którzy zajmują się śledzeniem polskiego i zagranicznego rynku dzieł sztuki w poszukiwaniu obiektów wywiezionych w czasie II wojny światowej oraz eksponatów z listy skradzionych zabytków. Dzieło zatytułowane "Jędruś" pochodzi z 1932 roku. To pastelowy szkic, na podstawie którego powstał obraz "Chłopiec w czaku ułańskim (Portret Andrzeja Cybulskiego)". Waliszewski sportretował na nim syna innego malarza Tadeusza Cybulskiego. Oryginał należy do zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie.
Osiemnaście lat temu szkic został skradziony z prywatnej kolekcji podczas włamania na terenie Warszawy. Na aukcję trafił z estymacją 23 tysięcy złotych, ale podczas licytacji mógł osiągnąć cenę zbliżoną nawet do 40 tysięcy złotych. O odkryciu powiadomieni zostali funkcjonariusze Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji, którzy skierowali tę sprawę do właściwej jednostki policji.
Policjanci wkroczyli do domu aukcyjnego
- Odnalezione dzieło sztuki mogło "zniknąć" bezpowrotnie z rynku, dlatego tak ważne było jak najszybsze jego zabezpieczenie i niedopuszczenie do sprzedaży. Tym zajęli się już śródmiejscy policjanci. To oni postanowieniem Prokuratury Rejonowej w Warszawie, prowadzącej śledztwo w tej sprawie, wkroczyli do domu aukcyjnego i zabezpieczyli zabytkowy rysunek - informuje Robert Szumiata, rzecznik Komendy Rejonowej Policji w Śródmieściu.
Zabezpieczony rysunek został zdeponowany w Muzeum Narodowym. Ma tam pozostać do końca śledztwa. Po wyjaśnieniu sprawy będzie go mógł odzyskać prawowity właściciel. - Prowadzone obecnie czynności mają na celu ustalenie, czy osoba, która dostarczyła rysunek do domu aukcyjnego ma związek z jego kradzieżą, a jeśli nie, to kto jest jej sprawcą - dodaje Szumiata.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP I Śródmieście