Z projektu modernizacji alei Niepodległości usunięta została droga dla rowerów - alarmują aktywiści z Ochoty.
Głównym celem planowanej przez ratusz modernizacji alei Niepodległości jest poprawa 14 sygnalizacji świetlnych na odcinku od Koszykowej do Domaniewskiej. Sygnalizacje mają być ze sobą skoordynowane w celu uzyskania efektu tak zwanej "zielonej fali". Drogowcy mają też poprawić geometrię skrzyżowań, zbudować nowe przejścia dla pieszych, zlikwidować bariery architektoniczne i nadać priorytet tramwajom. W części dotyczącej rowerzystów koncepcja zakłada zbudowanie nowych dróg na całej długości alei Niepodległości. Na odcinku od Koszykowej do Domaniewskiej mają powstać po obu stronach ulicy, natomiast od Nowogrodzkiej do Koszykowej - tylko po stronie zachodniej. Planowane drogi rowerowe pozwoliłyby na nieprzerwany przejazd z Mokotowa przez centrum na Żoliborz i Bielany. Dziś ścieżka w alei Jana Pawła II urywa się przy skrzyżowaniu ze Świętokrzyską i Prostą. Trwa jednak przebudowa tej ulicy na odcinku między rondem ONZ a rondem Czterdziestolatka, więc w przyszłości mogłaby połączyć się z drogami planowanymi w alei Niepodległości.
"Powstanie dziura, którą ironicznie nazywa się teleportem"
Prace projektowe złapały opóźnienie. Pierwotny termin ich zakończenia planowany był na grudzień ubiegłego roku, został jednak przesunięty o 12 miesięcy. Stowarzyszenie Ochocianie oznajmiło w czwartek, że z w międzyczasie z opracowania wyłączony został fragment drogi rowerowej między Nowogrodzką a Wawelską. "Między rondem Czterdziestolatka a skrzyżowaniem przy GUS powstanie dziura, którą ironicznie nazywa się teleportem. Jadąc tą ważną trasą przez centrum miasta, na ochockim odcinku rowerzyści nie będą mieli wydzielonego dla siebie bezpiecznego miejsca. Którędy pojadą: wielopasmową jezdnią, na której kierowcy rozwijają duże prędkości, czy chodnikiem? Badania nie pozostawiają co do tego wątpliwości. Tam, gdzie nie ma osobnej ścieżki, 89 procent cyklistów wybiera chodnik" - piszą przedstawiciele stowarzyszenia.
Na dowód załączają pisma od wicedyrektora Zarządu Dróg Miejskich Tamasa Dombiego, który w połowie października przekazał radnemu Aleksandrowi Kopińskiemu, że aktualnie projekt obejmuje budowę dróg rowerowych na odcinku od Wawelskiej do Domaniewskiej. Dombi wskazał, że wykonanie fragmentu pomiędzy rondem Czterdziestolatka a Wawelską okazało się wykraczać poza koncepcję przebudowy, między innymi ze względu na konieczność usunięcia jednego pasa ruchu między Wawelską a Wspólną. Dodał też, że prace o większym zakresie, niż początkowo zakładano, dotyczyłyby około kilometrowego odcinka i wiązałyby się z dodatkowymi formalnościami, które wydłużają czas i koszt realizacji inwestycji. Wicedyrektor ZDM wyjaśnił, że roboty w pasie drogowym naruszające istniejącą jezdnię wymagają zdobycia decyzji środowiskowej.
"Projektowanie cały czas trwa"
Rzecznik ZDM Jakub Dybalski zastrzega jednak, że przyszłość tego odcinka drogi rowerowej nie jest jeszcze ostatecznie zatwierdzona. - Projektowanie cały czas trwa, więc ścierają się koncepcje i pomysły. Jeszcze nie jest przesądzone, jaka będzie ostateczna wersja, bo dopiero powstaje. To jasne, że ten odcinek jest arcyważny dla spójności sieci dróg rowerowych w mieście - podkreśla.
- Na tym odcinku okazało się, że wszelkie warianty możliwe do zrobienia musiałyby zakładać zasadniczą przebudowę ulicy, o skali podobnej do przebudowy alei Jana Pawła II, czyli z wejściem na jezdnię, przesuwaniem krawężników i tak dalej - wylicza Dybalski. - Projektant, zgodnie z zamówieniem, miał zaprojektować zmiany w sygnalizacji dla systemu sterowania ruchem z uwzględnieniem drogi rowerowej, a nie przebudowę całej arterii - to znacząco wykracza poza zamówienie. Termin oddania projektu jest przedłużany właśnie dlatego, że rozważamy, jak wybrnąć z tej sytuacji. Obecnie jest aneksowany do 18 grudnia, ale może być jeszcze przedłużony - zapowiada.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl