To nie jest marsz żadnej partii - podkreślał w "Faktach po Faktach" na antenie TVN24 Donald Tusk. Lider Platformy Obywatelskiej mówił o Marszu Miliona Serc i emocjach, jakie towarzyszą wydarzeniu. - Będą szli wszyscy ci, którzy chcą lepszej Polski - deklarował.
Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, były premier, były szef Rady Europejskiej, opowiedział w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 m.in. o Marszu Miliona Serc.
Czytaj też: Tusk: ludzie wierzą, że wygrana jest możliwa
- To nie jest marsz żadnej partii. Zwróciłem się z otwartym zaproszeniem do wszystkich, przede wszystkim do ludzi z różnych środowisk, każdy ma prawo wyboru. Liderzy Trzeciej Drogi dokonali innego wyboru, jeśli chodzi o aktywność tego dnia, ja to szanuję, nie mam z tym żadnego problemu. Rozmawiałem i z panem Hołownią, i z panem Kosiniakiem-Kamyszem, powiedzieli, że bardzo dużo ich ludzi, sympatyków będzie w marszu szło. Będę myślał o nich wyłącznie ciepło, oni wejdą do parlamentu - powiedział Tusk.
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: W niedzielę przez Warszawę przejdzie Marsz Miliona Serc
"Jedna z największych manifestacji w ostatnich latach w Europie"
Zaznaczył, że w marszu będą uczestniczyć również rolnicy. - Polska wieś zaczyna rozumieć, że PiS oszukał ich w wielu wymiarach. Będą szli wszyscy ci, którzy chcą lepszej Polski. Ktoś powie, że to slogan, ale każdy, kto ma w sercu Polskę, powinien chcieć pokazać to, że wierzy, że czuje swoją siłę. To będzie jedna z największych manifestacji w ostatnich latach w Europie, to będzie jedno z największych wydarzeń w polskiej polityce od czasów odzyskania niepodległości. Wszyscy ludzie dobrej woli na tym skorzystają, cała opozycja na tym skorzysta - mówił Donald Tusk w TVN24. Podkreślił także, że marsz nie jest pomysłem, który narazi całą opozycję na porażkę. - To jest wykluczone - powiedział.
Opowiedział też o historiach, które mu się przydarzyły w drodze do Warszawy. - Dzisiaj, jeszcze będąc w Gdańsku, kurier wyskoczył z samochodu dostawczego i mówi do mnie: "mam nadzieję, że będzie dobrze, do zobaczenia w Warszawie" - powiedział. Podobne słowa - jak relacjonował - skierowały do niego trzy kobiety w średnim wieku.
- Przyjadą dziesiątki, a może setki tysięcy ludzi z kraju. To będzie miejsce, na które będzie patrzył cały świat. Tu się zdarzy wielka rzecz moim zdaniem i mówię o tym ze wzruszeniem - zaznaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24