Budynek po dawnej uczelni wciąż niezabezpieczony. Wojewoda czeka na wniosek miasta, ratusz odbija piłeczkę

Z budynku spadła w weekend nastolatka
Zamurowano wejścia do uczelni
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
- Miasto nie wnioskowało o pieniądze na zabezpieczenie budynków po dawnej uczelni AlmaMer – twierdzi rzeczniczka wojewody mazowieckiego. Z kolei ratusz przekonuje, że służby Konstantego Radziwiłła powinny zająć się sprawą z urzędu.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Wolska 43. Dwa kilkunastopiętrowe, połączone budynki - to była siedziba AlmaMer, prywatnej uczelni wyższej, która powstała w połowie lat 90. W roku 2016 została zamknięta. Do dziś toczą się liczne postępowania sądowe będące skutkiem zadłużenia sięgającego kilkunastu milionów złotych. Być może część długów dałoby się spłacić, gdyby ktoś zadbał o pozostawiony przez uczelnię majątek. Jednak na krążących w internecie zdjęciach widzimy, że budynek popada w ruinę. Nie ma też problemu, żeby do zamkniętej uczelni wejść, o czym informowaliśmy wielokrotnie na tvnwarszawa.pl.

Ostatnio z budynku spadła 14-latka. Nie udało się jej uratować, ale na nowo rozgorzała dyskusja o tym, dlaczego budynek nie jest zabezpieczony i kto powinien zabarykadować do niego wejście.

Burmistrz: to zadanie wojewody

Dawna uczelnia jeszcze przed tragicznym wypadkiem była dwukrotnie zabezpieczana przez Państwowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. PINB robił to co prawda na wniosek burmistrza Woli, ale za każdym razem ponosił koszty. Aż wreszcie poinformował, że w budżecie nie ma pieniędzy na "zabezpieczanie budynku w nieskończoność".

Wówczas burmistrz Woli mówił tvnwarszawa.pl, że przekazanie pieniędzy na zabezpieczenie zastępcze dostępu do pustostanów leży po stronie rządowej, a konkretnie wojewody. - Prawo nakazuje mi pilnować dyscypliny finansów publicznych, zatem nie mogę finansować zadań, które nie należą do dzielnicy - przekonywał.

Budynki stoją bowiem na działce, która oddana jest uczelni w użytkowanie wieczyste. W ubiegłym roku z inicjatywy stołecznego ratusza Prokuratoria Generalna wniosła pozew o rozwiązanie użytkowania wieczystego. Urzędnicy liczyli, że teren wróci do skarbu państwa. Sprawa nie trafiła jeszcze na wokandę.

Almamer2
Z budynku spadła w weekend nastolatka
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

Konstanty Radziwiłł: nie otrzymaliśmy wniosku

Co na to wojewoda? Jak informuje nas jego rzeczniczka, po wypadku przedstawiciele Konstatego Radziwiła pojawili się na miejscu i przyznali: przebywanie na jego terenie może zagrażać zdrowiu oraz życiu.

- Jeśli chodzi o bezpieczeństwo obiektów budowlanych, obowiązek w tym względzie ciąży na właścicielu bądź zarządcy obiektu, który powinien skuteczne obiekt zabezpieczyć, natomiast nadzór nad wykonywaniem tego obowiązku sprawuje PINB – informuje Ewa Filipowicz.

- Z informacji pozyskanych przez Mazowiecki Urząd Wojewódzki wynika, że w związku z niewykonaniem przez właściciela bądź zarządcy obowiązku, PINB w Warszawie dokonywał dwukrotnie zabezpieczenia obiektu przed dostępem dla osób niepożądanych oraz informował Burmistrza dzielnicy Wola o wyczerpaniu środków, które mogłyby zostać przekazane na sfinansowanie działań zabezpieczających obiekt. Z naszych informacji wynika jednak, że burmistrz nie podjął dalszych kroków, zmierzających do uzyskania finansowania od wojewody – dodała.

Zastrzegła przy tym, że zabezpieczenie może sfinansować, ale czeka na wniosek prezydenta. - Wojewoda jest gotowy przekazać środki z budżetu państwa po złożeniu odpowiedniego wniosku przez Prezydenta Warszawy – powiedziała Filipowicz i jeszcze przypomniała, że "w przypadku braku środków na wykonanie odpowiednich zabezpieczeń przez PINB, nadzór budowlany w tym zakresie podlega Prezydentowi Warszawy".

poprawione
Do tragicznego wypadku doszło na Woli
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Ratusz: wojewoda powinien sprawą zająć się z urzędu

Ale tym razem piłeczkę odbija ratusz. Karolina Gałecka, rzeczniczka Rafała Trzaskowskiego. Twierdzi, że wojewoda sprawą powinien zająć się z urzędu.

- W analogicznej sytuacji w 2014 roku ówczesny wojewoda Jacek Kozłowski błyskawicznie zabezpieczył środki na likwidację zagrażającego bezpieczeństwu mieszkańców Bemowa nielegalnego składowiska odpadów w opuszczonym zakładzie przemysłowym. Nie mnożył trudności administracyjnych, tylko zajął się niezwłocznie tematem – powiedziała rzeczniczka.

Jak wskazała, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego jest wprawdzie powoływany przez starostę, czyli Prezydenta Warszawy, ale kandydatów wskazuje podległy wojewodzie Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego.

- PINB jest organem niezależnym od prezydenta miasta czy burmistrza dzielnicy. Powiatowe inspektoraty nadzoru budowlanego wchodzą w skład powiatowej administracji zespolonej, działają w sferze administracji rządowej, wykonują na obszarze województwa określone ustawami zadania z zakresu administracji rządowej. Tak więc nadzór i kontrola nad realizacją zadań przez PINB należy do wojewody – stwierdziła.

Czytaj także: