Budowniczowie stacji Bródno na drugiej linii metra natrafili we wtorek na kolejny obiekt. Tym razem jednak nie był to niewybuch z czasów II wojny światowej, a szczątki wymarłego ssaka. Archeolodzy oceniają, że chodzi o tura.
Kości należące do dużego zwierzęcia znajdowały się na głębokości około ośmiu metrów. Przy usuwaniu dalszych fragmentów ziemi i piasku odsłonięto dwa fragmenty czaszki z zachowanym rogiem oraz oczodołem i częścią górnej szczęki z dwoma zębami. Dwa dni później odnaleziono kolejne kości.
Szczątki tura
O znalezisku poinformowano archeologów z Państwowego Muzeum Archeologicznego.
"Zdaniem dyrektora placówki, dr. Wojciecha Borkowskiego są to szczątki tura. Ich wielkość wskazuje, że mogą to być kości samicy lub młodego osobnika tego gatunku. Między innymi z uwagi na głębokość zalegania można szacować, że mamy do czynienia z ssakiem żyjącym co najmniej 6-7 tysięcy lat przed naszą erą. Określenie dokładnej daty będzie możliwe po weryfikacji odwiertów geologicznych i analizie próbek pobranych z miejsca znalezienia” – przekazał warszawski magistrat.
Jak przekazuje Metro Warszawskie, znalezisko nie wywołało przerw w pracach.
Mazowsze ostoją tura
W czasach historycznych tury występowały powszechnie w całej Europie. Wyglądem przypominały duże domowe bydło. Ich cechą charakterystyczną były gięte rogi, które osiągały wielkość nawet 70-80 cm.
Tury, jako zwierzęta roślinożerne, zamieszkiwały tereny gęsto zalesione. Proces karczowania lasów pod rolnictwo w późnym średniowieczu oraz liczne polowania sprawiły, że tury zaczęły wymierać. Najpierw zniknęły z gęściej zaludnionej Europy Zachodniej.
Jednym z niewielu miejsc, gdzie tury przetrwały dłużej, było Mazowsze. Tam przywilej polowania na te zwierzęta mieli tylko książęta. Tury występowały przede wszystkim w Puszczy Jaktorowskiej. Ostatni mazowiecki tur padł w 1627 roku.
Odkrycie na budowie metra. "Kości sprzed 100 tysięcy lat"
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Metro Warszawskie